Quantcast
Channel: Beauty of dreams
Viewing all 738 articles
Browse latest View live

Summer Vibes czyli esencja lata skryta w lipcowym pudełku ShinyBox

$
0
0
Summer Vibes czyli esencja lata skryta w lipcowym pudełku ShinyBox. Jak sama nazwa wskazuje w dzisiejszym wpisie chciałabym Wam zaprezentować lipcowe pudełko. Przyznam szczerze, że z miesiąca na miesiąc ekipa Shiny zaskakuje i zawartość jest całkiem fajna. Zapraszam poniżej. 
W pudełku pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie sporo kosmetyków naturalnych. Mamy tutaj krem ujędrniający Tria, masło do ciała Hello Nature oraz krem do rąk Stara Mydlarnia. Jest też krem wodny regenerujący Bishojo, który miałam i nie przypadł mi do gustu, ale może zrobię do niego kolejne podejście lub dam komuś w prezencie. Kosmetyki marki Fa odkryłam na nowo dzięki wcześniejszym pudełkom i jestem z nich zadowolona, dlatego cieszę się, że znów pojawiły się. Mamy tutaj dezodorant w sprayu o zapachu arbuza. Teraz pozostaje mi dokupić kulkę i będzie zestaw idealny na panujące upały. Maseczkę MultiBiomask miałam i lubię. Kolagen również piłam ( smaczny, owoce tropikalne), ale działanie można dopiero zaobserwować po pełnej kuracji, więc ciężko się na temat malusiej buteleczki wypowiedzieć. Zestaw naklejek wodnych zapewne ucieszy niejedną osobę. Ja na razie nie mam czasu dbać o paznokcie i na malowanie też, więc pewnie wykorzystam je jako tatuaż na rączce córki. Ona uwielbia takie naklejanie. 

Podsumowując: Jestem zadowolona z lipcowego pudełka. W tym miesiącu wszystkie produkty okazały się trafione, co bardzo mnie cieszy. Oby więcej takich boxów.

WIELKA URODZINOWA LOTERIA - do wygrania TOYOTA YARIS HYBRID 02 -31 sierpnia.

$
0
0
Startuje urodzinowa Loteria Klubu Natura  z super nagrodami!
Już 2 sierpnia w drogeriach Natura rusza wakacyjna loteria. Z okazji drugich urodzin programu lojalnościowego na klientów czeka aż 7500 nagród – w tym samochód osobowy Toyota Yaris Hybrid.
Promocja skierowana jest do wszystkich uczestników programu Klub Natura, którzy od 2 do 31 sierpnia br. dokonają zakupu z kartą klubu dowolnych produktów za minimum 35 zł. Po okazaniu karty lojalnościowej otrzymają zdrapkę, którą należy następnie zarejestrować na stronie: www.loterianatura.pl. Każde zgłoszenie to szansa na zdobycie fantastycznych nagród takich, jak roboty kuchenne Bosch, sokowirówki Zelmer, suszarki Philips czy prostownice do włosów marki Rowenta. Nagrodą główną jest samochód Toyota Yaris Hybrid. 

Wśród loteryjnych zdrapek znajdą się również takie, które gwarantują nagrody natychmiastowe. Wymieniając zwycięską zdrapkę bezpośrednio w kasie, nasz sklepowy koszyk może powiększyć się m.in. 
o kosmetyki do włosów marki Schwarzkopf lub karty upominkowe drogerii Natura. Zdrapka kryjąca nagrodę natychmiastową również może brać udział w grze o nagrody główne. Wystarczy zarejestrować ją na stronie loterii.

Urodzinowa loteria trwać będzie do 31 sierpnia. Jednak uczestnicy programu lojalnościowego przez cały rok mogą korzystać z ofert Klubu Natura. Dzięki niemu, za każde wydane 5 zł klubowicze otrzymają 10 punktów natura, a uzyskaną sumę punktów mogą wymieniać na wybrane przez siebie nagrody.


AZJAtica - nowatorska linia kosmetyków oparta na azjatyckim podejściu do sztuki pielęgnacji.

$
0
0
Upały wykańczają mnie niesamowicie. Nie lubię takiego gorąca. W pracy klimatyzacja, w domu wiatrak, a i tak czuję się beznadziejnie. Najchętniej położyłabym się spać i nie opuszczała łóżka cały dzień. Niestety nie da się tak i trzeba funkcjonować. Dziś chciałabym przychodzę do Was z recenzją kosmetyków, które otrzymałam od marki Perecta. Jeśli zainteresowała Was seria Azjatica, to zapraszam na dzisiejszy wpis. W nim dowiecie się czy warto w nią zainwestować. 
Perfecta AZJAtica WHITE - nowatorska linia kosmetyków oparta na azjatyckim podejściu do sztuki pielęgnacji. Bazuje na udowodnionym działaniu składników aktywnych pochodzących z Azji. Perfecta AZJAtica to nowoczesne, lekkie konsystencje kosmetyków, które stosowane warstwowo, jeden na drugi, tworzą kompletny azjatycki rytuał młodości. Linia AZJAtica to silne, długotrwałe nawilżenie skóry gwarantujące zachowanie młodego wyglądu

Krok 1 SILNE NAWILŻENIE i DETOX Lotion-Primer na dzień i na noc.
Krok 2 SILNE NAWILŻENIE i WYPEŁNIENIE ZMARSZCZEK Esencja na dzień i na noc – silne nawilżenie i wypełnienie zmarszczek.
Krok 3 SILNE NAWILŻENIE ORAZ REDUKCJA CIENI i WORKÓW POD OCZAMI Krem pod oczy i na powieki na dzień i na noc.
Krok 4 SILNE NAWILŻENIE, ODMŁODZENIE i REGENERACJA Lekki Krem silne nawilżenie i odmłodzenie lub Krem-Olejek silne nawilżenie i regeneracja

Marka Perfecta na rynek wypuszcza coraz lepsze jakościowo kosmetyki. Niedawno pokazywałam Wam fajną serię Detox, a tu kolejne nowości. W mojej przesyłce znały się trzy kosmetyki o których dzisiaj pokrótce Wam opowiem. 
Fanką mleczek nigdy nie zostanę. Oczywiście kosmetyk przetestowałam, ale nie zostanie ze mną dłużej. Mogę nim przemywać twarz bez makijażu, ale do zmywania makijażu ta forma mnie nie przekonuje. Lubię żele i tak pozostanie. Po prostu mam wrażenie, że moja skóra nie jest dostatecznie oczyszczona. Zapach mleczka bardzo ładny i przyjemny dla nosa. Radzi sobie ze zmywaniem makijażu, nie podrażnia oczu. 
Kolejnymi kosmetykami są genialne kremy do twarzy. Jeden z nich zawiera olejki, dlatego po przebudzeniu moja skóra jest dobrze nawilżona, wygładzana, pełna blasku. Oba kremy mają kremową konsystencję, super nawilżają i pięknie, delikatnie pachną. Niestety nie nadają się pod makijaż, bo już po kilku godzinach świecę się, jakbym posmarowała się tłuszczem. Na noc rewelacja, ale na dzień są zbyt bogate. Po lekki krem ( lekki tylko z nazwy) czasem sięgnę w ciągu dnia, gdy jestem w domu i nie aplikuję makijażu. Jeśli czuję, że skóra otrzymała zbyt dużą porcję nawilżenia, gdy mam wolne nakładam maskę z zielonej glinki, która wyrównuje poziom, a i makijaż lepiej się trzyma. 

Podsumowując: Jeśli chodzi o mleczko, to ciężko jest mi się przekonać do tej formy demakijażu. Zdecydowanie wolę żele i płyny micelarne. Jeśli chodzi o kremy, to oba na noc są rewelacyjne, ale nie sprawdzają się u mnie w ciągu dnia. Ten z olejkami nakładam również na dekolt, bo rewelacyjnie nawilża skórę. Jeśli szukacie porządnego nawilżenia, wygładzenia, to polecam serdecznie. Oba kremy wydajne i nie kosztują dużo. Koniecznie muszę jeszcze wypróbować krem pod oczy. 

Co robić, gdy dziecko chce mieć długie włosy, ale źle znosi czesanie? Kupić dobrą szczotkę, ale jaką ?

$
0
0
Jak widzicie na zdjęciu głównym mam sporo szczotek. Miałam ich więcej, ale te bardzo problematyczne wyrzuciłam. Powodem tego zbioru jest poszukiwanie szczotki idealnej, takiej która będzie delikatnie czesać długie włosy i co najważniejsze nie będzie ich ciągnąć, ani wyrywać. Długo szukałam ideału i w końcu znalazłam. Dzisiaj chciałabym Wam o nim trochę więcej opowiedzieć, choć osoby, które mnie czytają dłużej na pewno już nie raz widziały ją na moim blogu. Po prostu kupiłam ją dla siebie i nie pomyślałam, że będzie odpowiednia też dla dziecka. 

Zacznijmy jednak od początku. Moja 6 letnia córka ma gęste, grube i długie włosy. Niestety w żaden sposób nie da namówić się na wizytę u fryzjera. Było kilka podejść, ale gdy tylko posadziłam ją na krześle od razu zaczęła płakać. Musiałam odpuścić, bo nic nie robię na siłę. Po prostu córka chce mieć włosy, jak Roszpunka, koniec kropka i nie ma dyskusji. Najlepsze jest, że gdy sama chcę jej podciąć końcówki, to nie ma żadnego problemu, zgadza się. Cóż zrobić musiałam wkopać męża w podcinanie, bo jego oko jest zdecydowanie prostsze, niż moje :D. 

Aga ma włosy mało wymagające, proste. Bardzo często nakładałam odżywkę, aby szczotka lepiej po nich sunęła. Nic to nie dało, bo przy czesaniu bez przerwy słyszałam, ał, boli, przestań. Mimo moich starań, cierpliwego rozplątywania czasem kapitulowałam i musiała iść spać w lekko niedosuszonych włosach. Używałam słynnych TT i innych chwalonych szczotek. Nakładałam olejki, cuda wianki ułatwiające rozczesywanie. Nic to nie dało. 
Jakiś czas temu kupiłam sobie szczotkę do włosów LABEL.M Brush Grooming na iperfumy.pl. Uwielbiam szczotki, które mają plastikowe igły, a między nimi jest włosie. Do tej pory ulubioną szczotką była dla mnie, ta najbardziej styrana z Avonu. Miałam dwie, ale jedna się zepsuła. Długo szukałam czegoś podobnego, ale Avon nie powtórzył już sukcesu wersji poprzedniej i ta nowa i nie jest taka dobra. Przeglądając asortyment sklepu zainteresowała mnie szczotka grooming brush, ale obawiałam się drapania plastikowych igiełek, które nie mają kuleczek na końcach. Moje obawy okazały się bezpodstawne, więc szczotka na stałe zagościła w mojej łazience. Ja mam włosy z natury są cienkie, dlatego dzięki czesaniu głową w dół, nabierają objętości, a nie są splątane.
Ostatnio przez przypadek, córka pomyliła szczotki i użyła własnie jej. Podczas czesania cały czas się pytała, czym czesze, bo ją nic nie boli. Od tego momentu wszystkie inne czesadła poszły w kąt, a ja kupiłam osobny egzemplarz specjalnie dla niej. Jestem zdania, że każdy powinien mieć swój grzebień lub szczotkę. Nie chcę, aby córka nabawiła się jakieś choroby skóry głowy. 
Podsumowując: Uwielbiam tę szczotkę. Czesze szybko, nawet bardzo skołtunione włosy ( tak jest, gdy dziecko chodzi w rozpuszczonych), wygładza, nie szarpie, nie wyrywa. Sprawdza się nawet w przypadku mokrych włosów i dużo lepiej sobie radzi, niż szeroki grzebień. Jeśli wasze dziecko też ma problem z czesaniem, to polecam serdecznie. Za szczotkę dałam 80zł, ale spokojnie można dorwać ją w promocji. W planach mam zakupić również okrągłą wersję do modelowania.

ORIFLAME/ TOREBKA BEACHRUFF / REMINGTON / MY LITTLE GARDEN / LOVELY GARDEN/ LUCIA BRIGHT AURA /

$
0
0
Wydawać by się mogło, że znam już wszystkie zapachy marki Oriflame, a jednak nie, bo cały czas coś nowego mnie zachwyca i zaskakuje. W dzisiejszy wpisie przedstawię Wam kilka ciekawych flakonów, pokaże torebkę idealną na plaże w stylu marynarskim, oraz opowiem nieco o urządzeniu do stylizacji brwi. Zainteresowanych zapraszam do dalszej części.
Woda toaletowa Friends World dla niej to nowa pozycja, która miała premirę we wcześniejszym katalogu. Zapach radosny, kwiatowy, owocowy, świeży dla kobiety, która ceni prawdziwą przyjaźń. Kwiat cynii emanuje energią więzi, niczym promienny uśmiech nieprzemijającej przyjaźni. Podoba mi się i ostatnio namiętnie go używam. Trwałość bardzo dobra. Zapach przyjemny dla nosa. 
Woda toaletowa Lovely Garden.
 Wyraźne nuty rabarbaru wirują w tańcu z soczystymi zielonymi nutami i akordami ciepłego mleka. Następnie ujawniają się łagodne tony waniliowej orchidei, które zaprowadzą Cię prosto do ogrodu pełnego tajemnic.

Woda toaletowa My Little Garden
Poczuj, jak znika nerwowość dnia... Nowoczesny, kwiatowy zapach o subtelnym i zarazem świeżym, zielonym aromacie kwiatów bazylii ma moc kojenia zmysłów i duszy oraz sprawia, że poczujesz się jak we własnym, cudownym ogrodzie.

Flakoniki cudowne, super się prezentują na toaletka. Oba zapachy bardzo ładne, ale nie koniecznie pasują do mnie. Trwałość dobra, choć mam wrażenie, że Lovely Garden Pachnie intensywniej. 

Woda toaletowa Lucia Bright Aura
Pozwól, by twoja promienność dodała energii otaczającym cię osobom, dzięki pełnemu światła, kwiatowemu zapachowi Lucia Bright Aura. Zainspirowana szwedzką legendą o Świętej Łucji oraz subtelnym pięknem niezapominajki kompozycja została stworzona, by kreować niezapomnianą aurę świetlistej kobiecości.

Jak wiecie uwielbiam pierwszą, podstawową wersję tej wody. Tego zapachu byłam bardzo ciekawa. Chyba nie tylko ja, bo były ogromne braki z katalogu na katalog. W końcu ją mam. Niestety nie tego się spodziewałam. Niby zapach ładny, ale trwałość pozostawia wiele do życzenia. Po prostu nieco rozczarowałam się, ale będę używać. 

Torebka Beachruff

 Świetna torebka w bretońskie pasy, inspirowana stylem żeglarskim. Pojemna, z trzema kieszeniami, w tym jedną zapinaną na zamek błyskawiczny i stylowym paskiem z grubego sznurka. Zawsze chciałam coś takiego w paski mieć. Torba będzie idealna na wyjazdy, a jeśli nigdzie nie pojadę, to wykorzystam ją do zdjęć. 

Trymer Remington
Wygodny, kompaktowy trymer w formie długopisu sprawdza się w każdej sytuacji, gdy potrzebujemy szybko i sprawnie wyregulować brwi. Grzebyk można ustawić na dwie różne długości. Trymer bez nasadki pomoże ci pozbyć się zbyt długich lub odstających włosków. Znak zgodności CE. Z dołączoną baterią AAA i instrukcją obsługi. Fajna sprawa.

Podsumowując. Najbardziej zadowolona jestem z poznania wody toaletowej Frend Word. Ostatnio nie rozstaję się z nią. Podoba mi się też torebka i trymetr. Lucię zużyję, a pozostałe zapach podaruję komuś w prezencie.

Kilka ulubionych perełek ostatnich miesięcy.

$
0
0
Tak jak zapowiedziałam ostatnio wpis ulubieńcy nie będzie pojawiał się co miesiąc. Będę go pisać wtedy, gdy nazbieram kilka produktów godnych uwagi.  

Pamiętam szum jaki wywołał żel aloesowy Holika Holika. Sama miałam niesowitą ochotę go kupić, ale obawiałam się, że nie będzie mi odpowiadał. Będąc na zakupach skusiłam się i nie żałuję. Jest naprawdę rewelacyjny. Mam go od kilku miesięcy. Szybko się wchłania, nie lepi się, ma przyjemny, delikatny zapach i jest bardzo uniwersalny. Można go aplikować zarówno na ciało, twarz i włosy. Skóra po nim jest niesamowicie gładka, przyjemna w dotyku. Wydajność również oceniam pozytywnie, bo wystarczy nałożyć go niewielką ilość. 
Kolejnym mega ulubieńcem jest BABARIA Rosa Mosqueta żel do higieny intymnej z wyciągiem z dzikiej róży. Jak widzicie właśnie kupiłam drugie opakowanie. Nie wiem, dlaczego, ale ta marka bardzo mnie zaciekawiła. Mam już kilka różnych produktów i jak na razie jestem z nich zadowolona. Żel pachnie cudownie, dobrze się pieni, zapewnia komfort na cały dzień. Nie podrażnia, nie wysusza, jest mega wydajny i kosztuje tylko 13zł. Obecnie testuję żel do higieny z aloesem oraz dezodorant w kulce rosa mosqueta. Na pewno za jakiś czas dam Wam znać. Markę Barbaria znajdziecie na iperfumy.pl.
Na jednej ze stron zadano pytanie: Jaki jest najlepszy płyn micelarny do zmywania makijażu wodoodpornego. Wiele osób polecało, właśnie płyn micelarny z olejkiem Garnier. Nie przepadam za olejowymi płynami, ale skusiłam się. Pokazywałam Wam już nie raz tusz z Avonu Daring. Bardzo go lubię, ale nie każdy płyn daje sobie z nim radę. Niby zamawiałam wersję nie wodoodporną, a ciężko mi ją zmyć. Tak czy siak Garnier rzeczywiście daję radę i nie nie zostawia tłustego filmu, którego tak bardzo się bałam. Jestem zadowolona i pewnie nie raz zobaczycie go w moich denkach.

Micelarny szampon z Nievea również śmiało mogę zaliczyć do grona ulubieńców. Świetnie się pieni, dobrze oczyszcza skórę głowy, a przy tym jej nie podrażnia, ani nie wysusza. Jest delikatny, zarazem skuteczny. 

Niedawno przez przypadek odkryłam żel do golenia Bic Soleil. Tak się kończy, gdy chcecie sobie ogolić nogi, jest późno, a okazuje się, że mąż zużył ostatnią sztukę żelu i nic nie powiedział. Wysyłacie go do sklepu, a on zamiast coś tańszego kupuje jeden z tych droższych. W sumie można mu to wybaczyć, bo dzięki tej sytuacji odkryłam całkiem fajny i mega wydajny kosmetyk. Wystarczy odrobina, która po aplikacji na dłoń, roztarciu zwiększa swą objętość. Maszynka sunie, a skóra nie jest wysuszona, podrażnienie nie występuje. Super. 

Na koniec chciałabym Wam jeszcze raz wspomnieć o gąbce do nakładania makijażu i o olejku z drobinkami Nuxe. Podczas upałów najlepiej sprawdza się u mnie aplikacja podkładu wilgotną gąbeczką. Podkład lepiej się trzyma i wygląda mega naturalnie, jak druga skóra. Jeśli lubicie, gdy Wasza skóra wygląda zdrowo, to polecam olejek z drobinkami. Szybko się wchłania, pięknie pachnie i nadaje skórze ładny wygląd. 

Czysty i pachnący dom dzięki FLO.

$
0
0
Najczęściej kupowanymi przeze mnie środkami czystości są produkty do mycia podłogi. Uwielbiam sprzątać, ale tylko wtedy, gdy w domu nie ma domowników. Lubię mieć komfort psychiczny. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić chemię gospodarcza marki FLO. 

W skład oferty wchodzą m.in.: płyny i balsamy do mycia naczyń, uniwersalne płyny do mycia podłóg, płyny i żele do prania, płyny i koncentraty do płukania, a także odplamiacze. To szeroka gama produktów do codziennej pielęgnacji domu, skierowana do wymagających konsumentów ceniących czysty i pachnący dom. Marka w tym roku otrzymała laur konsumenta "Odkrycie roku 2018"
Produkty marki Flołączą w sobie nowoczesność, troskę o czystość w domu i ochronę środowiska. To uniwersalne produkty tworzone przy użyciu naturalnych olejków oraz ekstraktów z owoców i kwiatów. W produkcji wykorzystywane są łatwo biodegradowalne, skuteczne związki powierzchniowo czynne. Produkty marki Flo są delikatne dla skóry rąk oraz zawierają konserwanty o niskim potencjale alergizującym, nie zawierają fosforanów ani parabenów.


Płyn do prania tkanin jest delikatny oraz skuteczny w działaniu. Specjalna technologia ochrony koloru sprawia, że ciemne i kolorowe ubrania dłużej zachowują intensywny blask i nie blakną. Tkaniny są miękkie w dotyku, a cytrusowo-kwiatowy zapach pozostawia przyjemny efekt świeżości. Niezwykle wydajny, skuteczny w niskich temperaturach, odpowiedni do prania ręcznego oraz w pralkach automatycznych.
Płyn do płukania tkanin głęboko wnika w strukturę materiału na długo pozostawiając w nim przyjemny, delikatny zapach z nutami owoców i kwiatów. Zawiera składniki ułatwiające prasowanie Easy Iron oraz skutecznie zapobiega elektryzowaniu się tkanin. Daje długotrwałe uczucie miękkości i świeżości.
Płyn uniwersalny skutecznie czyści wszystkie powierzchnie zmywalne. Delikatnie je pielęgnuje pozostawiając bez smug i zabrudzeń. Wspaniały, aromatyczny i długotrwały zapach pozwala cieszyć się czystością i świeżością.


Miałam okazję wypróbować dwa płyny do prania: delicate, color, dwa płyny do płukania: breeze. oriental oraz płyn do podłogi: tropikalny eukaliptus. Szczerze powieszawszy nie sądziła, że produkty tak pozytywnie mnie zaskoczą. Najbardziej jestem zadowolona właśnie z płynu do mycia podłogi. Gdy go używam od razu po wejściu do pomieszania czuć, że było sprzątane. Unosi się fajny, świeży aromat. Płyn dobrze się pieni i nie postawia smug. Co do prania, to ciężko jest mi uzyskać pachnące ubrania, mając twardą wodę. Oczywiście wszystko jest czyste, świeże, ale zapach mało co jest wyczuwalny.

Podsumowując: Jestem zadowolona. Jeśli tylko spotkam markę stacjonarnie, to kupię wszystkie wersje płynu do podłogi. Zainteresował mnie również płyn do naczyń i jemu też przyjrzę się nieco bliżej.  

AVON LUCK. Poczuj, jak sprzyja Ci szczęście i otul się luksusowymi nutami sukcesu.

$
0
0
Luck zaraz po Incadessence jest najbardziej popularnym zapachem w katalogu Avon oraz u mnie w pracy. Wiele osób chwali go sobie, za trwałość i piękny zapach. Niedawno pojawiła się nowość Luck Limitless. Postanowiłam zakupić oba zapachy i przekonać się sama w czym tkwi ich fenomen. Już nie raz przekonałam się, że to co inni tak zachwalają, nie koniecznie sprawdzi się u mnie. Jeśli ciekawi Was, jak spisały się oba zapachy, to zapraszam do dalszej części wpisu. 
Niewątpliwie na uznanie zasługują urocze buteleczki. Na pewno ozdobią niejedną toaletkę. Flakonik wykonany z grubego szkła, dobrze leży w dłoni. Nakrętka ma kształt uroczej kokardki. 
Poczuj, jak sprzyja Ci szczęście i otul się luksusowymi nutami sukcesu, na jaki zasługujesz. Inspiracją było szczęście, sukcesy, cudowne chwile. Już jedno pisknięcie przywołuje miłe wspomnienia, dodaje energii do działania. Przypomina największe osiągnięcia, sukcesy, dumę i radość ze swoich dokonań. Zapach niesamowicie trwały, utrzymuje się przez cały dzień zarówno na ubraniu, jak i skórze. Avon Luck to esencja śmiałości i otwartości na największy sukces. Wystarczy przełamać swoje granice i dążyć do niego. 
Avon Luck sprawdzi się podczas ważnych spotkań, eleganckich bankietów, niesamowitych randek, a także w ciągu dnia. Będzie odpowiedni zawsze, gdy chcesz otoczyć się aurą luksusu i zwiększyć swoją pewność siebie. 

Kategoria: orientalno-kwiatowo-owocowa 
Nuty głowy: bergamotka, czerwona porzeczka, soczyste czerwone owoce 
Nuty serca: płatki czerwonych róż, Kwiat Jednej Nocy, jaśmin Nuty bazy: akord karmelowo-ambrowy, drzewo sandałowe, wanilia (absolut)

Avon Luck Limitless 
Nowy 2018, ekskluzywny zapach został stworzony po to, aby dodać pewności siebie w drodze do sukcesu. W porównaniu z tradycyjnym Luck zapach jest dużo ostrzejszy i troszkę mniej trwały.

Kategoria: kwiatowy, owocowy
Nuty głowy: Liczi, Pomelo, Różowy pieprz
Nuty serca: Orchidea, Passiflora
Nuty podstawy: Bursztyn, Nuty drzewne, Piżmo
Jeśli szukacie nowych wrażeń i niesamowitych, zmysłowych doznań zapachowych, to polecam zainteresować sie Avon Luck. W ofercie dostępna jest jeszcze wersja La Vive damska oraz męska wersja Luck. Połączenie wyselekcjonowanych aromatów owocowych z kwiatowymi, stanowi na prawdę fantastyczną kompozycję. Nadaje się zarówno na zwyczajne spotkanie, jak i elegancką randkę. Oba zapachy serdecznie polecam.

Kosmetyki Avon dostępne są na www.iperfumy.pl

Catzy szampony przeciwłupieżowe.

$
0
0
Jakiś czas temu otrzymałam taki oto box od marki Catzy Poland. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, choć według opisu na stronie marka jest już od ponad 30lat. Przesyłka została ładnie zapakowana ( lubię takie przesyłki) ale w środku, to była istna tragedia. Pełno, małych styropianowych kulek, które nagle znalazły się wszędzie, jak mrówki. Dobrze, że córce nie pozwoliłam rozpakować, bo by było nieciekawie. Przesyłkę sfotografowałam, ale co zrobić z kulkami, które nie da się tak po prostu zamieść miotłą. Wciągałam je do odkurzacza, (o mało go przez nie nie zepsułam) i całość musiałam wylać (mam odkurzacz wodny) do kosza, bo nic się z tym nie dało innego zrobić. Jednym słowem masakra. Skoro już ponarzekałam na te kuleczki, to teraz przejdźmy do zawartości. Recenzja poniżej. 
Szampon przeciwłupieżowy HEALING
Seria skutecznych szamponów przeciwłupieżowych zawierające 1% pirytionanu cynku, substancji
o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybicznym. 

Oba szampony mają prostą i przejrzystą szatę graficzną. Konsystencja gęsta coś ala head & shoulders o ciekawym, przyjemnym, migdałowym zapachu. Wypróbowałam oba, choć nie mam problemu z łupieżem. U mnie bardziej występuje nadmierne rogowacenie się skóry, niż łupież. Jeśli raz na jakiś czas porządnie nie oczyszczę i nawilżę skóry głowy, to pojawiają się białe łuski, swędzenie, nadmierne przetłuszczanie. Wspomagam się olejami, odżywkami i nawet kupiła gęsty grzebień do wyczesywania tej łuski przed myciem. Efekt tego jest zadowalający. Wracając do szamponów, to oba dość dobrze się pienią, ale jak dla mnie słabo oczyszczają włosy i na dodatek obciążają je. Jeśli włosy myję rano, to już wieczorem powinnam ponownie je umyć. Normalnie myję je na drugi lub trzeci dzień, ale w tym przypadku się nie da. Włosy są obciążone, a co najgorsze zaraz po umyciu strasznie szczypie mnie skóra głowy. Po dłuższej chwili, dyskomfort ustępuje, ale po całym dniu pojawia się znów swędzenie. 
Myślę, że te szampony nie są odpowiednie dla mnie, dlatego zaprzestałam ich stosowania.

Dajcie znać czy też stosowałyście te szampony i czy też pojawiło się uciążliwe szczypanie?

Lato w ogrodzie - zdjęcia

$
0
0
Widzę, że lubicie jak ja oglądać piękne kwiaty, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym wpisem dotyczącym ogrodu. Na razie eksperymentuję, uczę się, planuję. Dostałam sporo ciekawych książek, katalogów. Niestety roślin jest tak wiele, że ciężko jest wybrać, ale myślę, że powoli uda się wszystko. Zapraszam do oglądania. 









W moim ogródku dominują aksamitki. Wdzięczne, długo kwitnące kwiatki. Jest też amarantus (hit tegorocznego ogrodu), lwie paszcze, gradiola (mieczyki) róże.

Joanna Botanicals - kompleksowa pielęgnacja. Cannabis Seed, Black Rose.

$
0
0
Niedawno marka Joanna wypuściła na rynek całkiem nowe, odmienione kosmetyki Botanicals. W skład tej serii wchodzą trzy linie zapachowe o różnych składnikach aktywnych: czarna róża, mleczko owsiane i konopia. Każda z linii zapewnia kompleksową pielęgnację ciała, oferując aż cztery rodzaje produktów: żel pod prysznic, peeling, balsam oraz krem do rąk. 


Cała seria pozytywnie mnie zaskoczyła, bo ma przyjemny zapach i spełnia swoje zadanie. Najbardziej do gustu przypadły mi żele pod prysznic i zapewne kupię je nie raz. Dobrze się pienią, oczyszczają, a ładny zapach roznosi się po całej łazience. Cieszę się, że firmy udoskonalają swoje produkty i marki, które średnio lubię potrafią mnie jeszcze zaskoczyć :) Ciekawa jestem też, jaka pachnie seria oats milk.

Kobo - paleta MORNING STAR, rozświetlacze, tusz extremely beutiful - recenzja

$
0
0
Już nie raz podkreślałam, że kosmetyki marki Kobo oraz MySecret mają świetną jakość, a kosztują niewiele. Teraz patrząc z perspektywy nie wiem co mnie podkusiło, aby nabyć paletę Maxi, skoro wierna jestem kosmetykom dostępnym w Drogerii Natura. Myślę, że ciekawość zwyciężyła. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam pokazać trzy kosmetyki, których używanie, to sama przyjemność. Często po nie sięgam, więc wypadałoby coś więcej o nich opowiedzieć. Zapraszam
Jak na amatora w dziedzinie makijażu, szukam kosmetyków na których dobrze się pracuje, nie tworzą plam, zacieków, a ich trałować oraz cena jest dobra. Takie kosmetyki w swojej ofercie ma właśnie marka Kobo. Paletka Morning Star zawiera 5 cieni z którymi dobrze się pracuje. Wystarczy kilka przesunięć pędzlem, aby stworzyć prosty dzienny look. W łatwy sposób możemy też uzyskać makijaż wieczorowy, bo cienie są dobrze napigmentowane i łatwo się blendują. Nie mam mowy o plamach. Plusem tej paletki jest też dobra trwałość, bo nawet gdy nie nałożę bazy, cienie nie blakną, znikają przez cały dzień. Jak dla mnie rewelacja. W palecie mamy zarówno cienie matowe, jak i błyszczące np: różowy opalizuje na złoto. Cena około 37zł Planuję kupić też Earth Gems. 
Jeśli chodzi o paletę pudrowych rozświetlaczy, to również kolorystyka, pigmentacja mnie niesamowicie zachwyciła.
Paleta przeznaczona do modelowania twarzy metodą strobingu. Pozostawia na skórze połyskujący film, który w połączeniu ze światłem słonecznym bądź sztucznym maksymalnie rozświetla skórę dodając jej wyjątkowego blasku. Polecam fanką błysku i tafli. Cena około 26zł

Na koniec warto wspomnieć o tuszu do rzęs Ekstremely Beautiful. Ładnie pogrubia i wydłuża. Utrzymuje się cały dzień bez osypywania i grudek. Wzbogacony odżywką odżywia rzęsy i rzeczywiście zmniejsza wypadanie. Cena około 20zł. 

Jeśli lubicie dobrą jakość w niskiej cenie, to polecam sięgnąć po kosmetyki marki Kobo.


Nowe piękne opakowania + kiepska zawartość = wielka rozczarowanie. Nacomi maski algowe.

$
0
0
Stali bywalcy mojego bloga zapewne wiedzą, że maski algowe Nacomi w starej szacie graficznej i opakowaniach były moimi długoletnimi ulubieńcami. Gdy wszystkie skończyłam, zrobiłam spory zapas masek. Maski akurat pojawiły się już w nowych opakowaniach i zmienione szacie graficznej. Oczywiście wielki plus za to, że marka pokazała się z całkiem innej, odmienionej perspektywy. Niestety, jako długoletnia wielbicielka tych masek przeżyłam wielki zawód i w dzisiejszym wpisie będę tylko narzekać. 
Mój zapas, to nie tylko to co widzicie na zdjęciu. Masek kupiłam sporo, bo daty ważności są długie i spokojnie można używać je, aż do 2020. Akurat wprowadzono nową szatę graficzną. Oczywiście ucieszyłam się z tego faktu, bo wszystko co ładnie wygląda cieszy oko. O ile wizualnie zmiany dostają ode mnie wielkiego plusa, to zawartość pozostawia wiele do życzenia. Próbowałam maskę rozmieszać na różne sposoby, ale bezskutecznie, bo efekt cały czas jest taki sam. Pojawiają się grudy, a maska po nałożeniu spływa z twarzy i bardzo powoli zastyga. Nie miałam żadnych problemów z wcześniejszymi maskami. Czasem nawet dodawałam do nich olej tamanu, czy marula i wszystko ładnie, bezproblemowo się nakładało się oraz ściągało.

Podsumowując: Jestem mega rozczarowana, bo tylko wyrzuciłam kasę w błoto. Otwarłam chyba 3 opakowania i za każdym razem efekt był taki sam. Nie polecam.

GANG SŁODZIAKÓW - poznaj tajemnice leśnej polany - Nowa akcja pluszakowa Biedronki od 27.08.18

$
0
0
Gdy bywam od czasu do czasu w ciucholandzie spotykam gang świeżaków. Nie rozumiem po co ludzie wręcz zabijają się o te miśki, skoro potem wyrzucają je do kontenerów na ubrania. Tak czy siak niesmak, co niektórzy mieli po ostatniej akcji Biedronki, a tu znów pojawił się nowy Gang. Tym razem Gang Słodziaków. Zapewne znów będzie szał, bo im słodsza maskotka, tym ma lepsze branie. 
Ciekawe jestem, jak miśki będą wyglądać na żywo, ale o tym dowiemy się już niebawem, bo 27 sierpnia. 
Tym razem będą leśne zwierzęta Bóbr Borys, zając Zuzia, jeż Jeżyk, lis Lucek, ryś Rysio, sowa Zosia. Cała akcja potrwa do 18 listopada 2018. 

Ja będę zbierać, bo i tak robię zakupy w Biedronce, więc co mi szkodzi wziąć przy kasie naklejkę. 

Dajcie znać w komentarzu, czy Wam też podobają się leśne stworki :) 


Projekt denko powraca po krótkiej przerwie - część pierwsza

$
0
0
Ostatnio zaniedbałam wpis pod tytułem Projekt Denko. W zeszłym miesiącu miałam pisać, ale coś wypadło innego i wpis nie pojawił się. Postanowiłam nadrobić zaległości, dlatego podzieliłam projekt na dwie części, bo kolejna siatka pustych opakowań czeka na sfotografowanie. Zaczynajmy, bo pewnie ciekawi Was, jak poszczególne kosmetyki się u mnie sprawdziły. 
Nutka mus pod prysznic o zapachu gruszki. Genialny produkt do mycia ciała. Zapach obłędny, kojący i relaksujący. Unosi się w całej łazience. Miałam też szampon, ale na dłuższą metę okazał się bardzo słaby. W przyszłości chętnie sięgnę po żele tej marki. 
Vianek olejki do ciała wszystkie uwielbiam, a najbardziej ten fioletowy i czerwony. Mam jeszcze w zapasie kilka butelek. 
Vianek płyn micelarny z gazety. To moje drugie podejście do niego i za każdym razem wypada średnio. Ostatecznie zużyłam do mycia gąbki ala beauty blender. 
Perfecta Your Time is Green płyn micelarny. Bardzo dobry kosmetyk, który radzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem. Nie podrażnia. Dobrze domywa nawet gąbki. Wystarczy nalać na nią odrobinę płynu, zapienić i wpłukać. Zapewne kupię go ponownie. 
Schauma szampon do włosów. Nie widzę większej różnicy między poszczególnymi rodzajami tych szamponów. Dla mnie każdy myje tak samo dobrze, nie podrażnia nawet wrażliwej skóry głowy, więc cały czas nabywam inną wersję. W kolejnej części również się pojawi, bo mam ich sporo. 
Seyo żel do golenia z Drogerii Natura. Maszynka dobrze po nim sunie, nie podrażnia, nie pozostawia uczucia ściągniętej skóry. Myślę, że warto się nim zainteresować, bo nie kosztuje miliona monet. 
Oillan krem pod oczy. Bardzo fajny krem, ale dostępność bardzo słaba, dlatego ponownie nie kupię. Napisałam gdzie w Krakowie mogę dostać te kosmetyki. Niestety po miesiącu oczekiwania, nic się nie dowiedziałam konkretnego. Pani tłumaczyła się urlopami i w sumie podała mi punkty stacjonarne w których te kosmetyki nie występują lub asortyment jest mocno ograniczony. Brawo dla marki, za taką pomoc, nie ma co. 
Catrice podkład All matt mój ulubiony. Tylko jego obecnie używam i jestem zadowolona. Stapia się ze skórą. Mieszam dwa odcienie. 
Catrice baza pod cienie. Zużyłam, ale szału nie ma. Kosmetyk wodnisty i słabo utrzymuje cienie na swoim miejscu. 
Barbaria żel do higieny intymnej. Dobrze się pieni, pięknie pachnie i odświeża na cały dzień. Polecam. Mam go już w zapasie. 
Isana odżywka do włosów ciemnych. Pachnie kakaowo. Po zastosowaniu włosy są przyjemne w dotyku, odżywione, takie śliskie. Mam wrażenie, że właśnie dzięki niej błyszczą, bo często koleżanki się mnie pytają czy kładłam farbę.
Isana mydło w płynie. Jakoś nie lubię tych mydeł. Będąc w Rossamnie wrzuciłam do koszyka pierwsze lepsze, ale ponownie już nie kupię. Pchnie dziwnie i mam wrażenie, ze wysusza dłonie. 
Bebeauty sól do kąpieli. Przystępna cena i dla nosa zapachy. Co jakiś czas kupuję. 
Oriflame szampon do włosów. Dobrze myje, oczyszcza. Całkiem przyjemnie się go używało. 
GoCranberry lekki krem do twarzy. Ten krem miałam już, gdy wchodził na rynek i był całkiem spoko. Teraz też zużyłam, ale aplikując go tylko pod makijaż. Stosowany rano, wieczór dla mojej cery jest zbyt lekki. Może kiedyś kupię, gdy będzie promocja. 
Natura Care żel do mycia twarzy. Lubię go i gdy tylko bywam w drogerii natura, to kupuję. 

Wszystkie maski ze zdjęcia bardzo dobrze się u mnie spisały, Zarówno te do twarzy, jak i włosów.

Projekt Denko - część druga

$
0
0
Tak, jak obiecałam przychodzę do Was z drugą częścią projektu denko. Bez zbędnego przedłużania zaczynamy.
Jak zwykle w moim denku pełno kosmetyków Vianek i o nich już nie będę się rozpisywać, bo chyba wszyscy już wiedzą, że je bardzo lubię i cały czas kupuję. Szampony Schauma, wszelakiego rodzaju maski, to moje uzależnienie.
W ulubieńcach już nie raz pokazywałam suchy szampon Got2be wersja do ciemnych włosów i płyn do higieny intymnej oraz gąbkę z wibo. Suchy szampon, gąbkę dalej kupuję, ale płyn ze względu słabą dostępność odpuściłam sobie. 
Nowa seria kosmetyków Joanna na tyle mnie zachwyciła, że postanowiłam wypróbować również wersję mleczko owsiane. Według mnie jest najlepsza. 

Noabay krem pod oczy znalazłam w pudełku Shiny Box. Może być, ale nie zachwycił mnie tak bardzo, abym ponownie go kupiła. Zresztą cena jest zbyt wysoka, jak na taką sobie jakość. 

Mixa żel do mycia twarzy. Może być, choć ostatnio dręczy mnie trądzik na linii żuchwy i wolę żele antybakteryjne. Może kiedyś kupię. 

Oriflame krem matujący. Fajny i całkiem dobrze spisywał się pod makijaż. Cera zdecydowanie mniej się świeciła podczas panujących upałów. Na pewno kiedyś ponownie go kupię. 

Pharmaceris krem do twarzy dla dzieci. Pokazywałam go już nie raz i pewnie jeszcze po niego sięgnę. 

Eveline płyn micelarny. Niestety na dłuższą metę nie sprawdził się tak, jakbym tego oczekiwała. Połowę zużyłam do mycia gąbki. 

To by było na tyle. Sporo kosmetyków udało mi się zdenkować i o dziwno nie było jakiś strasznych bubli, co bardzo mnie cieszy.

Hippieness ShinyBox sierpień. Dawka pozytywnej energii, porcja promiennego uśmiechu i doza kosmetycznej zabawy

$
0
0
Hippieness czyli dawka pozytywnej energii, porcja promiennego uśmiechu i doza kosmetycznej zabawy skryta w sierpniowym pudełku ShinyBox. Daj się ponieść wakacyjnemu szaleństwu, ciesz się wolnością i odkrywaj siebie na nowo. Już jest najnowsze pudełko Shiny Box. Zapraszam na prezentację zawartości. 
Coś co mnie najbardziej cieszy, to kolejna już maska do włosów Novex. Uwielbiam je. Są genialne. Włosy po nich są puszyste, mięciutkie, odżywione.Właśnie planuję zakupić, wypróbować inne kosmetyki tej marki. 
Unani jedwabiste mleczko do ciała z drobinkami. Ucieszyłam się z tego kosmetyku, bo ostatnio lubię, gdy moja skóra wygląda promiennie, dzięki subtelnym drobinkom. Niestety drobinki subtelne nie są. Po użyciu czuję się jakby ktoś posypał mnie brokatem. Zapach kakaowy. Nie wiem czy polubię, aż taki błysk, choć na opalonych nogach mogłoby, to ciekawie wyglądać. 
Pudełku znalazłam też balsam do ciała O Herbal. Szkoda, że nie szampon, bo z balsamami, to u mnie ciężko. Olej arganowy EcaMedica przyda się, tak jak saszetki, których była całkiem spora ilość: Dermaglin maska, Botanique maska, She Foot maska +peeling. Coś na ząb również się znalazło czyli ponoć pyszne ( nie próbowałam) smoothie by Ann Zdrowa. Tradycyjnie też znalazłam ulotki oraz zaproszenie na beautydays ( nie wybieram się) oraz vaucher dr barbaria. 

Podsumowując. Jestem zadowolona. Bardzo mnie cieszy, że zawartość pudełek jest coraz bardziej różnorodna i podoba mi się. Cieszy mnie również zmiana pudełek, bo dzięki niej stworzyłam sobie fajną szafeczkę na kosmetyki. Jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda, to chętnie Wam ją pokażę.

Makijaż ślubny dla panny młodej - moje spostrzeżenia.

$
0
0
Jak ten czas leci. Czuję jakbym niedawno wychodziła za mąż, a tu już za kilka dni będzie 11 lat. Dobrze pamiętam ten dzień, bo cały tydzień lało, a w sobotę rano wyszło słońce. Koło 12 w nocy ponownie pojawił się deszcz. To się nazywa mieć farta :D. Podczas planowania wesela pojawiło się sporo stresujących sytuacji, jak np: rusztowanie w kościele, które na moje szczecie akurat ściągnięto przeddzień mojego ślubu. Niektórych sytuacji niestety nie da się przewidzieć, dlatego warto wrzucić na luz i cieszyć się tym co jest. Dzięki pozytywnemu myśleniu świat wydaje się piękniejszy.
W dzisiejszym wpisie chciałabym poruszyć temat makijażu. W ten dzień chcemy wyglądać pięknie, dlatego szukamy kogoś kompetentnego lub staramy się sami coś zmalować. Ja w tamtym czasie byłam zielona i całkowicie zdałam się na koleżankę. Nie powiem makijaż był bardzo ładny, ale nie bardzo wiedziałam, jak utrwalić go lub czym poprawić w ciągu dnia. Tak czy siak wydaję mi się, że nie było aż tak źle, choć pewnie gdyby, to było teraz wyglądałoby to nieco inaczej. 

Byłam kiedyś na takim weselu, gdzie panna młoda z daleka wyglądałam cudownie, wręcz idealnie. Z bliska była masakra. Tona tapety, a najgorsze chyba były w widoczny sposób podkreślone zmarszczki wokół oczu. Młoda osoba, a oczy jak u staruszki. Wniosek nasuwa się jeden. Im mniej tym lepiej i warto postawić na coś trwałego, sprawdzonego. Jeśli rzeczywiście zależy nam na tym, aby nasza cera wyglądała przez cały dzień idealnie, warto udać się na makijaż próbny do zaufanej osoby. Nawet gdyby osoba okazała się mało kompetentna, to chociaż unikniemy stresu i będziemy mogli zweryfikować czy makijaż będzie dla nas odpowiedni czy nie.

Najważniejsze !!! Pamiętaj o pielęgnacji cery. Nawet najlepszy makijaż będzie kiepsko wyglądał jeśli nasza skóra będzie zaniedbana, odwodniona. Warto o nią dbać jeśli chcemy czuć się w tym dniu wyjątkowe. Makijaż ślubny powinien być odporny na gorąco, łzy i pocałunki. Najpierw nałóż więc bazę podkład. Tutaj myślę, że fajnie sprawdzi się matująca baza np: Estée Lauder The Mattifier. Ogólnie kosmetyki Estee Lauder są dobrej jakości, więc warto wypróbować. Do makijażu wybieraj produkty wodoodporne i nie zapomnij utrwalić efektu końcowego pudrem lub dobrym utrwalaczem. Jeśli chodzi o usta można użyć długotrwałej pomadki np: MAC Retro Matte Liquid Lipcolour lub błyszczyka, który jest mega uniwersalnym rozwiązaniem. Ja uwielbiam. Wybór jest ogromy, dlatego warto testować na sobie, próbować. Każda cera jest inna i inne ma wymagania. Jeśli coś u kogoś się sprawdzi, to nie znaczy, że w przypadku kolejnej osoby też tak będzie.

Powakacyjne nowości do makijażu w drogeriach Natura

$
0
0
Powakacyjny powrót do codziennych obowiązków może być przyjemny! W sierpniu półki makijażowe drogerii Natura zasiliły m.in. nowe, barwne lakiery do paznokci, które przywrócą wakacyjne wspomnienia. Dwie formuły pudru do twarzy – prasowany i sypki – rozświetlą wakacyjną opaleniznę. Paleta kremowych korektorów Sensique pozwoli zamaskować wszystkie niedoskonałości skóry, a w połączeniu z cieniami do powiek o delikatnej, jedwabistej strukturze stworzy naturalny make-up na każdą okazję. Wśród nowości także pigmenty do powiek, pozwalające uzyskać efekt metalicznego blasku, oraz ekstremalnie pogrubiający tusz do rzęs. 


Wszystkie produkty dostępne są wyłącznie w drogeriach Natura oraz na www.drogerienatura.pl.

Co planuję kupić w najbliższym czasie - wishlista.

$
0
0
W sumie co wpis mogłabym zaczynać słowami - jak ten czas szybko leci. Nie nadążam. Niedawno było lato, a tu już jesień zbliża się wielkimi krokami. Dawno też nie było wishlisty, dlatego w dzisiejszym wpisie chciałabym Wam pokazać jakie kosmetyki przykuły moją uwagę. Oczywiście zamierzam listę zrealizować w najbliższym czasie.
Tym razem nie ma na mojej liście nic z kolorówki, bo żywcem nie mam czasu na jakieś wymyślne makijaże. Cały czas używam tych samych, sprawdzonych kosmetyków, a makijaż oka opiera się tylko na wytuszowaniu rzęs. Co prawda widziałam na iperfumy.pl nowe, ciekawe kolorystycznie paletki marki Maybelline, ale stwierdziłam, że na razie daruję sobie, bo będą tylko leżeć w szufladzie. 

W dalszym ciągu stawiam na pielęgnację i w moim kręgu zainteresowań cały czas są wszelakiego rodzaju produkty zawierające oleje, olejki. Wierna jestem olejkom marki Vianek. Uwielbiam najbardziej serię fioletową oraz czerwoną. Jednak raz na jakiś czas lubię wypróbować coś nowego, coś czego jeszcze nie miałam. 

Kosmetyki Farmony lubię, dlatego planuję kupić olejki pod prysznic i do kąpieli z serii Sweet Secret. Dostępna jest wersja Vanilla oraz Orange. Opakowania są piękne i mam nadzieję, że zapach, jak i działanie również przypadną mi do gustu. Z kosmetyków nieznanych dla mnie pragnę wypróbować olejki Topvet Professional. Myślę, że taki olejek do masażu dostarczył by mojej skórze intensywnego nawilżenia. Dodatkowo masaż relaksuje i odpręża. Nie wiem, jak Wy, ale ja wlewam olejki również do kąpieli np: polecam olejek do ciała z aloesem Barbaria. Miałam wersję dla dzieci i była świetna. Można kupić też gotowe olejki przeznaczone do kąpieli. Na stronie sklepu iperfumy.pl znalazłam również nieznaną ciekawy produkt o nazwie Fikkerts Fruits of Nature Green Tea. Kąpiel przy użyciu tego olejku ponoć przynosi ulgę bolącemu ciału oraz wywołuje uczucie odprężenia. Po takim opisie biorę go w ciemno. 

Oprócz kosmetyków pielęgnacyjnych do ciała na mojej liście również widnieją dwa produkty do twarzy producenta Sylveco. Mowa tutaj o Aloesove. Chętnie skuszę się na żel myjący do twarzy i płyn micelarny. Wiem, że kosmetyki można było kupić z gazetą, ale nie udało mi się jej nigdzie dostać. 

Tak przedstawia się moja skromna lista życzeń. Znacie coś ? Jeśli tak, to dajcie znać w komentarzu czy warto.
Viewing all 738 articles
Browse latest View live