Quantcast
Channel: Beauty of dreams
Viewing all 738 articles
Browse latest View live

Spóźnione denko kwiecień oraz maj. 2018

$
0
0
Na początku miesiąca nie udało mi się zrobić wpisu denko kwietnia, dlatego teraz postanowiłam połączyć dwa miesiące i stworzyłam jeden wpis. Czas ucieka mi przez palce i sama czasem zastanawiam się jaki dziś dzień.Tyle się dzieje ciekawych rzeczy, więc cały czas internet schodzi na dalszy plan. Zapraszam na szybkie denko kwiecień plus maj.

Schauma szampony na stałe zagościły w mojej pielęgnacji włosów. Kupuję różne rodzaje i chyba wszystkie mi pasują. Po przeprowadzce moje włosy i skóra głowy zmieniły się, dlatego bardzo rzadko sięgam po szampony naturalne. Stawiam na mocne oczyszczanie i dogłębne nawilżanie. 
Sylveco szampon dla dzieckaoraz szampon z betuliną. W przypadku dziecka, to mam w zapasach kilka butelek szamponu, dlatego jeszcze go używamy, choć pomału zmieniam pielęgnację i wprowadzam bardziej oczyszczające produkty. Córka ma bardzo gęste włosy, dlatego obawiam się, ze taki delikatny szampon może nie wystarczyć. Szampon z betuliną przestał mi służyć i już nie zamierzam do niego wracać, choć kto wie może za jakiś czas di niego powrócę. 
Schwarzkopf suchy szampon wersja brązowa to mój ulubieniec. Stosuję raz na jakiś czas i sprawdza się super. Lakier też lubię (mam drugie opakowanie), choć ostatnio częściej sięgam po wersję profesjonalną.
Oriflame żel pod prysznic - spełnia swoją rolę i przyjemnie pachnie. 
Vianek żel pod prysznic pachnie obłędnie. Z reguły kosmetyki naturalne pachną tak sobie, a tu takie zaskoczenie. Muszę ponownie kupić, bo zakochałam się w nim. 
Seyo pianka do mycia rąk. Super pachnie i nie wysusza, tak jak tego typu produkty. Na pewno kupię przy okazji wizyty w drogerii natura. 
Welness&Beauty olejki z Rossmana - słabe. Zużyłam dwa różne i żaden z nich nie oczarował mnie na tyle, abym ponownie je kupiła. Niby nawilżają, ale nie jest to czego ja szukam. 
Farmona tutti frutti sól do kąpieli. Zapach niesamowity, mega odprężający. Polecam. Planuję wypróbować inne rozdaje. 
Perfecta pudrowy tonik do twarzy. Na początku rzeczywiście działał. Miałam wrażenie, że moja skóra twarzy mniej przetłuszczała się. Niestety w połowie opakowania już nic nie robił. Raczej ponownie nie kupię.
Wibo kredka do brwi. Lubię. Dobrze się nią maluje, długo się utrzymuje, niedroga. 


Oriflame balsam do ust - mój ulubiony. Nawilża, wygładza, regeneruje suche usta. Wygodne, niewielkie opakowanie. 
Catrice all matt podkład - bardzo lubię i często gości w mojej kosmetyczce. 
Garnier farba do włosów. Spodobał mi się kolor, ale na żywo nie prezentował się już tak ładnie. Prosta aplikacja, brak podrażnienia. Włosy miękkie i puszyste. Może kiedyś ponownie kupię.
Passion maska pell-off beznadzieja. Strasznie podrażniła mi skórę i musiałam szybko ją usunąć. 

Go Cranberry żel pod prysznic z balsamem. Żel wykorzystałam jako mydło do mycia rąk, bo jako żel pod prysznic już nie jest tak fajny jak kiedyś. Zmieniono formułę i szału nie ma. Kupiłam 9 opakowań na wyprzedaży i szczerze powiedziawszy większość rozdałam. 
Neutrogena żel do mycia twarzy grapefruit. Całkiem dobrze oczyszczał skórę. Na początku byłam zadowolona, ale pod dłuższym używaniu zapach przestał mi się podobać. Więcej nie kupię. 
Bielenda dwufazowy płyn micelarny. Kupiłam specjalnie, bo okazało się, że tusz który używam jest wodoodporny. Zużyłam całe opakowanie, ale przez cały czas miałam co do niego mieszane odczucia. Niby zmywał, ale trwało to dość długo. Wydajny i niedrogi, dlatego może kiedyś kupię go ponownie. 
Framona Jantar wicerka. Czasem po umyciu włosów skóra na czubku głowy mnie swędzi. Ta wcierka niweluje ten problem, bo jest delikatna. Zauważyłam też znaczny przyrost baby hair, bo używam jej prawie codziennie. Podoba mi się też, że delikatnie odbija moje włosy od nasady. 
Oillan mój ulubiony obecnie płyn do higieny intymnej. Szkoda, że tak ciężko go dostać w aptece. Mam już kolejne opakowanie. 


Przez dwa miesiące sporo kosmetyków udało mi się wykończyć. Jestem ciekawa jak Wam idzie denkowanie? 

Catrice HOLOgraphic LOOK - lakier do paznokci spectra light.

$
0
0

Jak już zapewne wiecie bardzo lubię podkład All Matt marki Catrice. Zużyłam już naprawdę wiele opakowań. Jak dla mnie jest idealny, bo dzięki niemu szybko i sprawnie wykonuję codzienny makijaż. Lubię poznawać nowe produkty, dlatego będąc w drogerii zainteresował mnie przepiękny lakier Catrice, mieniący się tysiącem drobinek o ciekawej nazwie spectra light. Nie mogłam się zdecydować, bo rzadko maluję paznokcie, ale ostatecznie uległam i kupiłam dopiero podczas drugiej wizyty. 
Nie wiem czy pamiętacie, ale lakiery holograficzne były modne jakiś czas temu i ta moda wraca, w nowej udoskonalonej wersji, co bardzo mnie cieszy. W dobie matu nie każdemu ten styl odpowiada, ale ja jestem wielką fanką połyskujących subtelnie paznokci oraz ust. W dzisiejszym wpisie opowiem o pięknym lakierze. Zainteresowanych zapraszam. 
Hello Holo ! Galaktyczny blask na twarzy, oczach, ustach i paznokciach stał się dominującym trendem w tym sezonie. Marka Catrice udowadnia, że holograficzny makijaż może polubić każda z nas i stworzyć nieziemski look. Cudowny blask, opalizujący manicure i mieniący się makijaż oczu i ust. Rozświetlacze w rozmaitych formułach umożliwiają tworzenie różnorodnego makijażu i osiąganie oryginalnych efektów. 
CATRICE Spectra Light lakier do paznokci z efektem holograficznym. Opalizujące holograficzne i mocno chromatyczne wykończenia nie z tego świata! Dzięki spectra light stworzysz modny i spektakularny manicure zaledwie w kilka chwil. Lakier dobrze prezentuje się zarówno na samych paznokciach, jak i nałożony na inny kolor bazowy. Szybko schnie, jest trwały oraz prosty w obsłudze. Catrice oferuje zjawiskowe, hipnotyzujące lakiery w pięciu odcieniach. Można je ze sobą łączyć lub użyć pudru LuxChrome. Długotrwała formuła, opalizujące odcienie o holograficznym i chromatycznym efekcie, wyjątkowym połysku. Spectra Light Effect to prawdziwy urodowy niezbędnik!
Z lakieru jestem bardzo zadowolona. Planuję kupić też błyszczyk Prisma Lip Glaze. 

Ostatnio mam fazę na smarowanie się balsamami oraz olejkami, które zawierają brokat. Skusiłam się na miniaturkę olejku Nuxe Huile Prodigieuse OR i jestem nim oczarowana, choć kiedyś nie polubiliśmy się. Wraz z przeprowadzką wszystko się zmieniło, nawet upodobania kosmetyczne.

Koniecznie napiszcie w komentarzu co myślicie o trendzie holograficznym. Podoba Wam się czy raczej nie.

Floslek Beauty BOX with LOVE - BALANCE T-zone skóra mieszana pod kontrolą - idealny zestaw kosmetyków

$
0
0
Dawno nie miałam nic z marki Floslek. Gdy tylko zobaczyłam nową serię kosmetyków skierowaną do skóry mieszanej postanowiłam wypróbować i przetestować na sobie. Polskę nawiedziły straszne upały, dlatego cały czas szukam sposobu, aby zmniejszyć świecenie i przedłużyć trwałość makijażu. Idzie mi to coraz lepiej, bo kosmetyki, do cery mieszanej spełniają swoje zadanie. Przekonałam się też do aplikacji podkładu mokrą gąbką, a ten trik zdecydowanie przedłuża trałość podkładu. W dzisiejszy wpisie opowiem Wam o fajnej serii Balance T-zone. Pudełko otrzymałam od portalu ONLY you.
Gommage Peeling z kwasami AHA
Gommage to ekspresowy peeling, który głęboko oczyszcza, usuwa zrogowaciały naskórek i zmniejsza uczucie szorstkości. Regularnie stosowany odblokowuje i zmniejsza pory, redukuje natłuszczenie oraz poprawia kondycję skóry. Miałam już kiedyś styczność z podobnym produktem i wtedy wydawało mi się, że to niby złuszczanie, to rolujący się produkt. Ostatnio nie mam czasu na nic, dlatego rzadko wykonuję peeling na twarzy. Przez moje zaniedbanie, skóra przesłała być gładka i miła w dotyku. Pierwsze testy zaczęłam właśnie od peelingu z kwasami AHA. Jakież było moje zdziwienie, gdy już po pierwszym użyciu skóra stała się jedwabiście gładka i rozjaśniona. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że stosując ten kosmetyk nie mamy czerwonej twarzy, jak to bywa w przypadku peelingów bardziej inwazyjnych. Peeling należy stosować codziennie przez tydzień, a następnie 2-3 razy w tygodniu dla podtrzymania efektu. Polecam. Ja jestem nim zachwycona i serdecznie polecam. 

Instant detox 2 w 1 Glinka myjąca
2 – funkcyjny preparat oczyszczająco-pielęgnacyjny do cery tłustej i mieszanej na twarz, szyję i dekolt. Można stosować na mokrą skórę jako żel myjący lub na suchą jako maska. Glinka wbrew pozorem ma konsystencję kremową, pomarańczową. Dobrze oczyszcza skórę twarzy, pieni się i nie wysusza jej. Również rozjaśnia, wygładza, delikatnie nawilża. Ten kosmetyk zastępuje tonik, bo po zmyciu nie odczuwamy ściągnięcia, ani dyskomfortu. 
Krem korygujący z kwasami AHA i PHA
Kremowa bardzo przyjemna w dotyku konsystencja. Dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania. Krem, gdy śpimy delikatnie złuszcza naskórek, przywraca równowagę w strefie T, rozjaśnia, wygładza i wzmacnia mechanizmy naprawcze. 

Krem normalizujący SPF 10
Krem skutecznie pielęgnuje skórę mieszaną, tłustą w strefie T (czoło, nos, broda) i często przesuszoną na policzkach. Przywraca równowagę między przetłuszczającymi i przesuszającymi się partiami skóry oraz zapewnia optymalny poziom nawilżenia w obu strefach. Konsystencja kremowa, łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Tak na co dzień, gdy nie nakładam makijażu krem średnio się u mnie sprawdza, bo czuję ściągnięcie w okolicach policzków, ale pod makijaż rewelacja. Zdecydowanie przedłuża trwałość podkładu i sprawia, że skóra mniej się błyszczy. 

Podsumowanie: Jestem z tej serii mega zadowolona i super mi się jej używa. Kosmetyki są w sumie bezzapachowe, co bardzo mnie cieszy. Już po kilku dniach skóra staje się mega gładka, rozjaśniona. Mniej się przetłuszcza, wygląda zdrowo. Odpowiednie dla wegan i wegetarian. Polecam, bo warto. Jeśli jednak nie chcecie od razu inwestować w całą serię, to zacznijcie swoją przygodę od peelingu. Jestem pewna, że dzięki niemu zapragniecie więcej :) 

Giordani Gold Notte oraz Amber Elixir dwa wyraziste zapachy od Oriflame.

$
0
0
  Zauważyłam, że nie na każdej osobie dany zapach pachnie, utrzymuje się tak samo. Wykonałam test Giordani Gold Notte na dwóch różnych osobach. U jednego z Panów zapach utrzymywał się cały dzień, a u drugiego już po kilku godzinach tracił na intensywności. Powodem tego jest inne ph skóry, dlatego, co człowiek, to inna opinia. Mam w pracy koleżankę, która lubi perfumy takie jak ja, dlatego, gdy ma coś nowego interesuje się tym. Dzięki niej poznałam sporo fajnych zapachów. Najlepszym odkryciem było dla mnie Versace Bright Crystal. Używam ich do dnia dzisiejszego. Ilość zużytych opakowań ogromna. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić dwa ciekawe zapachy. Męską wodę Gordani Gold Notte oraz damską Amber Elixir. Zapraszam.
Oriflame Amber Elixir woda perfumowana dla kobiet 50 ml. Inspiracji do stworzenia tego zapachu dostarczył bursztyn, jego złocisty czar i tajemniczy urok. Amber Elixir emanuje zmysłowością i ponadczasowym pięknem. Ciepłe nuty mandarynki i wytrawne akordy czarnej porzeczki łączą się z uwodzicielskim zapachem heliotropu, bursztynu i piżma. Czujesz, jak zapach otacza się bursztynową, złocistą aurą. Zapach jest niezwykle trwały, bogaty, wyrafinowany, i ponadczasowy. Twórcą kompozycji z 2009 jest Vincent Schaller. Przepiękne opakowanie ozdobi niejedną toaletkę. 
Kategoria orientalno-waniliowo-drzewna. 
Oriflame Giordani Gold Notte woda toaletowa dla mężczyzn 75 ml. Żywiołowy, świeży, zmysłowy, charyzmatyczny i zaskakujący zapach Giordani Gold Notte odzwierciedla urok mężczyzny, który potrafi cieszyć się życiem. Iskrzące nuty włoskich owoców cytrusowych przenikają się z luksusowym, zagadkowym akordem czarnego wetiweru, tworząc zapach, będący perfekcyjnym odzwierciedleniem wyrafinowanej męskości. Zapach niesamowicie trwały. Podczas noszenia ewoluuje i zmienia się. Strasznie mi się podoba, aż mam ochotę sama się nim posikać. :) Twórcą kompozycji z 2014 jest kobieta Nathalie Lorson. Kategoria dzrzewno-przyprawowa.
Jeśli szukacie trwałych zapachów, to polecam zainteresować się marką Oriflame. Jeśli nie lubicie zakupów w ciemno, można zamawiać sobie próbki, dzięki którym poznacie dany zapach bliżej. Koniecznie wypróbujcie męską wodę toaletową Giordani Gold Notte oraz damską wodę perfumowaną  Amber Elixir. Polecam. 

Prawidłowo wykonany demakijaż kluczem do pięknej skóry.

$
0
0
Codzienne oczyszczanie skóry twarzy, zmywanie makijażu powinno wejść nam w krew i być tak samo ważne, jak mycie zębów. Czasem jednak o tym zapominamy myśląc, że nic się przecież nie stanie, jak kilka razy pójdziemy spać w makijażu. Oczywiście efekty tego zaniedbania nie pojawią się z dnia na dzień, a dopiero dostrzeżmy je w późniejszym czasie. Większość kobiet uważa, że piękno twarzy w głównej mierze zależy od starannego, dobrze wykonanego makijażu, a demakijaż traktujemy jako konieczność. Tymczasem w głównej mierze właśnie od niego zależy uroda i zdrowie naszej skóry. Demakijaż to nie tylko zmycie nałożonych wcześniej kosmetyków. To także gruntowne oczyszczenie, nawilżenie twarzy. Wykonany prawidłowo sprawi,że nasza skóra będzie mogła oddychać i zregenerować się.
W mojej pielęgnacji i oczyszczaniu dominują żele do mycia twarzy. Nie wyobrażam sobie używać mleczka czy też innego produktów, który nie ma kontaktu z wodą. Tutaj z czystym sumieniem mogę Wam polecić GARNIER Skin Cleansing oczyszczający żel micelarny Zarówno wersja różowa, jak i czerwona spisują się u mnie rewelacyjnie. Teraz, gdy na zewnątrz panują straszne upały używam wersji zielonej. Mam też żel do mycia twarzy marki Mixa z którego również jestem zadowolona. Dobrze oczyszcza skórę twarzy i nie powoduje ściągnięcia. Jeśli chodzi o płyny micelarne powróciłam do słynnego, różowego Garniera. Myślę, że warto go mieć w swojej łazience. Sprawdza się w każdej sytuacji i całkiem dobrze sobie radzi nawet z ciężkim makijażem. Polecam też zaopatrzyć się w płyn z Dermedic. Jest bardzo delikatny, nawet dla bardzo wrażliwej skóry i oczu. Zmywa, oraz przynosi ukojenie skórze. Czasem aplikuję go zamiast toniku. 
Niedawno też zdecydowałam się na zakup płynu micelarnego Eveline. Podoba mi się w nim, że fajnie chłodzi okolice oczu i zmywa mój wodoodporny tusz z Avonu. Jeśli jednak wolimy coś bardziej naturalnego, to polecam skierować się trakcie zakupów do stoisk Vianek. Coraz częściej spotykam kosmetyki tej marki nawet w mniejszych miejscowościach. Znajdziecie je również w sklepie internetowym www.iperfumy.pl

Koniecznie dajcie znać jaki jest Wasz ulubiony płyn do demakijażu.

Oriflame Podkład ujędrniający Giordani Gold SPF 8 - ideał do cery suchej?

$
0
0
Mam znajomą zarówno w Avonie, jak i Oriflame. Niestety obie dziewczyny nie mają zielonego pojęcia o asortymencie w katalogu. Czasem zadaję pytania, bo mnie coś zainteresowało, ale rzadko się zdarza, abym otrzymała konkretną odpowiedz. Nie wiem po co ktoś zostaje konsultantką, skoro nie raczy zapoznać się z ofertą katalogu. Nigdy nie byłam w żadnej z tych firm, a znam większość kosmetyków. Część miałam, używałam, a resztę choćby z nazwy, opisu, że taki i taki jest. 
Pierwotnie miałam kupić odcień Natural Beige oraz coś jaśniejszego czyli Light Ivory. Chciałam kupić dwa kolory, aby mieszać, gdyby jeden z nich okazał się dla mnie nieodpowiedni. Akurat była promocja i podkład był za 19,99zł. Koleżanka jednak zmyliła mnie i powiedziała, że odcienie Natural Beige, Rose Beige będą dobre, bo są identyczne i dobrze stapiają się ze skórą. Niestety tak jak przypuszczałam (oglądałam też swatche w internecie) Natural Beige ma żólte tony, a Rose Beige (sama nazwa nawet wskazuje) różowe. Jak wiecie lubię podkład Catrice All mat w kolorze 015. Jednak po pewnym czasie zauważyłam, że utlenia się na różowo i mój kolor twarzy odcina się od szyi, dlatego mieszam go z 010, bo ten znów jest za jasny, ale żółty. Dlatego teraz kupuję dwa odcienie, aby uzyskać mieszankę odpowiednią. Tutaj jednak zasugerowałam się osobami, które lubią podkład Giordani od dawna, ale nie mają odpowiedniej wiedzy na temat kosmetyków. Tak czy siak mój wybór okazał się zły, bo oba odcienie są dla mnie zbyt ciemne. Możliwe, że przy kolejnej okazji zakupię ten jaśniejszy, aby móc je wykorzystać. 

Od niedawna aplikuję podkład wcześniej zmoczoną gąbką. Dzięki temu kosmetyki dużo lepiej wyglądają, utrzymują się na skórze. 

Podkład ujędrniający Giordani Gold ma wygodną szklaną buteleczkę z pompką. Pompka nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość produktu. Konsystencja lekka, więc podkład ma średnie krycie, które możemy budować. Jeśli mamy problemy skórne krycie może okazać się nie wystarczające. Dobrze się rozprowadza i ładnie wygląda. Upiększa, wygładza, wyrównuje koloryt i sprawia, że skóra jest gładka w dotyku. Niestety w ciągu dnia jak dla mnie ściera się za szybko z newralgicznych miejsc, nawet gdy go odpowiednio przypudruje. W ciągu dnia muszę poprawiać makijaż, dlatego gdybym go miała ocenić, to dałabym mu miano takiego średniaka. Nie wiem w czym tkwi fenomen tego podkładu ( u mnie dziewczyny kupują po kilka butelek). Obstawiam, że dziewczyny maja suchą cerę i dlatego im pasuje, bo na mojej mieszanej kiepsko się spisuje. 

Czy znacie podkład ujędrniający Giordani Gold od Oriflame?

Największe rozczarowanie roku czyli paleta Mur Maxineczka Beauty Legacy.

$
0
0
Maxineczka, była do tej pory dla mnie jedyną i najlepszą youtuberką. Pisałam o tym już nie raz i nawet, gdy portal zaproponował mi wywiad, swoje odpowiedzi oparłam właśnie o wiedzę, którą zdobyłam dzięki jej filmikom. Teraz, gdy pojawiła się jej kiepska, autorska paletka ( kupiłam na cocolita bez większego problemu), sama nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Tak się zastanawiam czy aby brak dostępności palety nie był głównym celem promocji, bo jak wiadomo niedostępność jest źródłem pożądania. Zresztą reguła niedostępności jest powszechnie stosowana prze marketerów na całym świecie. Im bardziej coś jest nieodstępne, to potem, gdy to otrzymamy radość jest ogromna. 
Zaraz po premierze internet zalała fala recenzji palety Maxineczki. Praktycznie wszyscy, którym udało się ją zdobyć w pierwszym rzucie od razu publikowali filmiki. Pojawiały się wpisy, masę fotek i swatchy. Ja wiem, że trzeba wykorzystać chwytliwy temat od razu, ale czy recenzje, które się pojawiły na szybko są rzeczywiście rzetelne i prawdziwe? Gdy paletka znikała ze sklepów, jak świeże bułeczki, zastanawiałam się, czy aby na pewno jest mi potrzebna. Od razu przypomniał mi się szum, jaki panował, gdy MUR wypuściło swoje pierwsze paletki Iconic. Pamiętam, że miałam jakąś jedną, której jakość nie powalała, dlatego wspominając dawne czasy oraz biorąc pod uwagę cenę palety maxineczki, tak długo wzbraniałam się przed jej zakupem. Uległam, bo Maxineczka kojarzy mi się z profesjonalizmem, rzetelnością, szczerością. Miałam taką cichą nadzieję, że za te 50 zł otrzymam wysoką jakość, do której Maxi nas przyzwyczaiła. Niestety po raz pierwszy od dawna poległam i porwałam się "paletkowemu" szaleństwu.
Kupiłam, bo miałam też nadzieję, że paletka będzie na tyle uniwersalna i z powodzeniem zastąpi mi kilka produktów. 
Niestety kosmetyk, który kupiłam pod wpływem tego całego szumu, nijak nie odzwierciedla tego co przekazuje nam Maxineczka. Mam też wrażenie, że paletka, to tylko czysty marketing. Nie pamiętam, aby coś tak szybko się wyprzedało, dlatego już na tym etapie paletka osiągnęła sukces. Jedni krytykują, inni chwalą, a jeszcze inni udają, że im się tak bardzo podoba, przez wzgląd na koleżankę po fachu. 
Jeśli chodzi o wygląd wizualny zamysł samej palety jest fajny. Kartonowe opakowanie zdecydowanie jest najlepszym rozwiązaniem podczas podróży. Co do jakości produktów znajdujących się w środku mam bardzo mieszane odczucia. Niby kolory fajne, ale po bliższym poznaniu stwierdzam, że są bardzo smutne. Pierwszy cień Canavas, to istna tragedia, której nie widać :( Słabo napigmentowany cień dla cierpliwych, bo aby wydobyć jego intensywność trzeba użyć, abo bazy, albo innego specyfiku. Pozostałe cienie matowe, mają już lepszą pigmentację, ale aplikują się nierówno i raczej taki amator, jak ja męczy się z nimi, niż jest zadowolony. Nigdy nie wiem, co mi powstanie. Crystral oraz Copper, to brokatowe cienie, jak dla mnie najładniejsze w całej tej paletce. Na oku wyglądają cudownie. Niestety brokat sypie się w trakcie aplikacji i w ciągu dnia też, co przy mojej mieszanej cerze nie wygląda ładnie. Orchid jedyny wesoły cień w palecie, który przysparza najwięcej problemów. O ile na palcu wygląda ładnie, to po aplikacji go na powiekę jest bardzo kiepsko. Kolor zmienia się, przestaje opalizować. Nieważne czy nakładamy palcem, pędzlem czy pacynką. Ponoć trzeba kupić jakiś specjalny kosmetyk, który wydobędzie jego głębię. Pytam się po co? skoro paletka miała być travel, a nagle okazuje się, że musimy do niej dokupić całą masę innych produktów. Czy nie lepiej na wyjazd zabrać coś mniej problematycznego? Na koniec rozświetlacz, którego nie widać. Po co Maxi pokazuje w filmikach glow na policzkach, skoro swoim fanom funduje niewidoczną poświatę. Bronzer też nie jest najlepszy, bo przy kiepskim oświetleniu może okazać się, że zamiast zarysowanego konturu mamy plamy. Do różu nie ma się o co przyczepić, bo jakość jego jest całkiem dobra, choć kolor mógłby być lepszy. Najmocniejszym cieniem w całej paletce według mnie jest kolor czarny. Jakość, pigmentacja jego jest niesamowita. Dobrze się blenuje i rozciera, więc dlaczego w pozostałych okienkach zawartość, jest tak beznadziejna? Czyżby powstały dwie wersje jakościowe tej palety, skoro jednym z nią się dobrze pracuje, a inni narzekają. 
Tak czy siak podsumowując ten cały mój wywód, to jestem mega rozczarowana. Mam wrażenie, że ta paleta najpierw powstała, a potem napisano do Maxi, czy nie chce dać do niej swoje logo. Jak już wspomniałam wcześniej, to nie jest to do czego nas Maxineczka przyzwyczaiła. Jedynym plusem tego mojego nieszczęsnego zakupu, jest fakt, że paletka dalej ma branie. Kupiłam ją za 49 zł, obmacałam, wypróbowałam i sprzedałam używaną za 47 zł. Nie straciłam wiele. Mam nauczkę na przyszłość, aby nie kupować niczego pochopnie, nawet gdy tą osobę bardzo lubisz. 

Tak na marginesie jeszcze Wam powiem, że fajną recenzję zrobiła Zmalowana w filmiku bez ściemy. Tak normalnie jej nie oglądam, bo już dawno straciłam do niej zaufanie, ale filmik polecam Wam obejrzeć. Właśnie w nim męczy się Ona z cieniem Orchid. Gdy go oglądam wyobrażam sobie w nim siebie. Na jej miejscu już dawno bym zmyła makijaż oka, bo tak kiepskiego efektu bym nie przeżyła. Wyobraźcie sobie używać tak problematyczną paletę na co dzień. Macie mało czasu, spieszy się Wam się, a tu podczas malowania, plamy nierówności, ogólny efekt kiepski. Zdecydowanie lepiej postawić na coś sprawdzonego, a taki nieprzewidywalny kosmetyk wrzucić na dno szuflady. 

Dajcie znać czy jesteście z palety zadowolone, czy raczej wolicie malować się czym innym? Ja zdecydowanie wolę inne cienie, jak The Balm, czy tanie, dobre z My Secret. Przynajmniej wymienione przeze mnie cienie nie wymagają super baz i innych produktów, a i tak utrzymują się cały dzień.

Kilka ulubieńców z ostatnich miesięcy.

$
0
0
Niestety systematyczność tych wpisów jest różna. Czasem uda mi się opublikować coś miesiąc w miesiąc, a innym razem o ulubieńcach piszę raz na jakiś czas. Jednym słowem wychodzi na to, że produkty ulubione nie zdarzają się zbyt często. Znalazłam kilka perełek i dzisiaj chciałabym Wam pokrótce o nich opowiedzieć. Zapraszam. 
Ulubionym zapachem tego miesiąca jest dla mnie Wonder Flower marki Oriflame. Nie jest to żadna nowość (2016), a jednak jakoś mi umknęła i nigdy wcześniej jej nie miałam. Zapach jest niesamowicie kwiatowy, świeży i długotrwały. Nie ma konieczności ponawiania aplikacji w ciągu dnia, bo to zdecydowanie za dużo. Kompozycja Wonderflower łączy żywiołowy aromat gruszki z nutami kwiatowymi - zachwycającego kwiatu migdałowca i fiołka - oraz rozkosznym, niepowtarzalnym akordem tęczowego bukietu. To zapach przywołujący uśmiech i radość, jaką niesie podziwianie świata. Polecam Wam serdecznie. Jedyną rzeczą którą nie rozumiem we flakonie tej wody, to plastikowy kwiatek umieszczony pod zakrętką. Przez niego nie da się zamknąć wody, dlatego musiałam go ściągnąć. Kolejnym ulubieńcem również jest kosmetyk z Oriflame. Jest nim krem matujący z serii Optimals. Podkład dobrze z nim współgra i skóra jakby mniej się przetłuszcza. Polubiłam też aplikację podkładu, korektora za pomocą mokrej gąbki. Tutaj kupiłam zachwalaną sponge Wibo. Miękka, dobrze się z nią pracuje i szybko się myje. Dzięki niej nakładanie kosmetyków kolorowych sprawia mi niesamowitą przyjemność. O rewelacyjnym tuszu mark Avon już Wam nieraz pisałam. Dalej go lubię, bo wydłuża, pogrubia i podkręca moje rzęsy. Mam już drugie opakowanie. Jeśli chodzi o usta bardzo lubię błyszczyki i zwykłe pomadki np ta Vianka, która pachnie cudnie. W kategorii usta moim faworytem jest oprócz błyszczyka z Wibo, błyszczyk z Bourjois. Przepięknie się mieni drobinkami. Na koniec nie mogłabym nie wspomnieć o lakierach do włosów Schwarzkopf Silhouette. Są genialne, a dzięki nim układanie moich niesfornych włosów, to sama radość. 

To by było tyle. Znacie moich ulubieńców? Napiszcie w komentarzu jeden kosmetyk, który Was najbardziej oczarowała w ostatnim czasie.

Co słychać w ogródku :)

$
0
0
Sadzenie roślinek, to coś co mnie rzeczywiście cieszy :). Uwielbiam je plewić, choć nie jest to łatwe, gdy wszędzie rośnie proso. Mam mega zdolnego chłopa, ale w temacie przygotowania gruntu pod sadzenie raczej nie popisał się. Myślę, że w następnym roku ogród nabierze już jakiegoś charakteru. Planuję postawić szklarnię i hodować własne roślinki, bo to jest mega proste. :) Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kilka ciekawych według mnie okazów i opowiedzieć czego się nauczyłam dzięki nim. 
Róże to zawsze dobry i trafiony wybór. W tym momencie mam tylko dwie, bo za bardzo nie wiem, gdzie je posadzić. Chciałabym aby rosły gdzieś przy ogrodzeniu, ale nie ma m ogrodzenia, więc się jeszcze wstrzymuję. 
Aksamitkę karłowatą sama sobie wyhodowałam i już nie mogę się doczekać, kiedy wszystkie krzaczki zakwitną. Na pewno w następnym roku też będzie gościć w moim ogródku. Ładna, mało wymagająca roślinka. 

Koło drewnianego koła, gdzie królują pelargonie i komarzyce posadziłam również akasamitkę, którą dostałam od ciotki. Niestety krzaczki wielkie, a kwiaty takie sobie. Jeszcze się wszystko nie rozkwitło, więc zobaczymy. 
Tutaj taki skromny ogródek przed domem. Na jesień muszę wszystko wykopać. i podsypać ziemią, bo po wstawianiu obrzeży zrobił się dól. Większość roślinek jest jednoroczna, dlatego problemu nie będzie. Bratki kwitną, róże, suchotnik, aksamitki. 
Lilia ajatycka kupiona w biedronce. W opakowaniu były 3 sztuki. Miały być żółte, a jedna zakwitła na pomarańczowo ( nie zrobiłam zdjęcia) Cudownie pachną, wabią różne owady i wyglądają, jak sztuczne. W następnym roku kupię sobie w różnych kolorach :D 

Suchotnik, lawenda, wiesołek, surfinia. Jest też amarantus, który wsadziłam za gęsto :D. 
To by było na tyle. Nie jest tego dużo, ale nie da się samemu wszystkiego zrobić w jednym roku. Już wiem jakie rośliny będę sadzić w kolejnym i jakie odpuszczę sobie. :D 
Polećcie mi kwiatki wieloroczne, które warto mieć w swoim ogródku.

TOP 6 czyli lista najpiękniejszych zapachów na lato od Oriflame.

$
0
0
Od dawna lubię perfumy z Oriflame. Kiedyś moim faworytem była Enigma Dare to Dream. Zapach szyprowo-owocowy. Lekkie nuty kwiatów frangipani uwodzą zmysły, subtelny aromat egzotycznej mandarynki dodaje kuszącej słodyczy, a szyprowe akordy mchu intrygują i wprawiają w rozmarzenie. Perfumy miały śliczny flakon. Szkoda, że od dawna nie są już dostępne. Mam nadzieję, że kiedyś wrócą, tak jak Lucia również niesamowity zapach. 
Woda toaletowa Lucia
Tak jak wspomniałam wyżej wodą, która powróciła do sprzedaży była Lucia. Pamiętam ten moment, gdy została wycofana i lament klientek. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i dalej mogę cieszyć się tym cudownym zapachem. Promienny, kwiatowy zapach z ciepłymi nutami. Najpierw pachnie orzeźwiająco cytryną, bluszczem, czarną porzeczką, liśćmi fiołka. Potem nabiera słodyczy dzięki akordom kwiatu pomarańczy, jaśminu, konwalii, lilii, hiacyntu.
Ciepłe tło tworzą drewno sandałowe, morela, brzoskwinia, białe piżmo, ambra, wanilia. Symbolika perfum nawiązuje do szwedzkiej legendy o Łucji, która przybywa w najkrótsze dni roku, przynosząc ludziom najcenniejszy dar - światło oznaczające radość i nadzieję. Przypomina o pięknie. Jej obecność sprawia, że światło, które każdy człowiek nosi w sobie, płonie jaśniej. Dzięki sercu utkanemu z białego bzu – będącego symbolem niewinności i pokoju – woda toaletowa Lucia to ucieleśnienie radosnej kobiecości w niezwykle harmonijnej odsłonie.
Woda toaletowa Happydisiac Woman
Kolejnym zapachem, który również bardzo lubię jest poziomkowy Happydisiac. Pełen optymizmu, kwiatowo-owocowy zapach z zielonymi akordami, który wprost promienieje szczęściem. Serce zapachu radośnie rozkwita dojrzałymi w słońcu owocami poziomki, a następnie przechodzi w subtelne nuty egipskiego jaśminu, dodając kompozycji uroku i elegancji. 

To takie 2 moje kultowe zapachy, które uwielbiam i często do nich wracam. Z tego co widzę Happydisiac, chyba już nie będzie dostępny w kolejnych katalogach. Pewnie była to limitka zeszłego lata. 
W tym roku do moich ulubieńców dołączyły 4 równie piękne zapachy: Wonder Flower, Giordani Gold Essenza, Live in Colour oraz nowość Elvie Summer Joy. 

Woda toaletowa Wonderflower
Kompozycja Wonderflower łączy żywiołowy aromat gruszki z nutami kwiatowymi - zachwycającego kwiatu migdałowca i fiołka - oraz rozkosznym, niepowtarzalnym akordem tęczowego bukietu. To zapach przywołujący uśmiech i radość, jaką niesie podziwianie świata.

Perfumy Giordani Gold Essenza
Przepełniona kunsztem i promieniejąca unikalną nutą Kwiatu Pomarańczy Luxury Essenza kreacja, zamknięta w wyrafinowanym flakonie. Zapach mieniący się urzekającym blaskiem, niczym drogocenne krople płynnego złota. Luksusowa, kwiatowo-drzewna kompozycja dla kobiet doceniających sztukę pięknego życia.

Woda perfumowana Live In Colour
Kompozycja wyrażająca pełnię życia, która otuli cię aromatem kwitnących, barwnych kwiatów. Naciśnij stylową pompkę i ciesz zmysły eksplozją pobudzającego, kwiatowo-owocowo-wodnego zapachu.

Woda toaletowa Elvie Summer Joy
Dni szwedzkiego lata są długie i pełne słońca. Elvie Summer Joy celebruje wyjątkowe uczucie radosnej energii. Dzięki świeżej, musujące nucie gruszki, specjalnie opracowanemu akordowi mniszka w sercu kompozycji i malinowemu w jej bazie, ten kwiatowo-owocowy zapach daje ekscytujące wrażenie, że twoje marzenia mogą się spełnić.

Cechą wspólną tych zapachów są piękne flakony oraz  ich długotrwały, niezwykle świeży zapach.
POLECAM. 

Zużycia czerwca - projekt denko. Szampon do włosów Nuxe - bubel. .

$
0
0
W zeszłym miesiącu napisałam projekt denko z lekkim opóźnieniem. Tym razem będzie przed końcem miesiąca, bo uzbierało mi się tego trochę i zaczyna wysypywać się z torby. Zainteresowanych zapraszam na szybki przegląd kosmetyków, które zużyłam w ostatnim czasie.
Dermedic płyn micelarny - kiedyś była dla mnie taki sobie, obecnie bardzo go lubię. Daje niesamowite ukojenie mojej skórze, dlatego stosuję go też zamiast toniku. Ze zmywaniem mocnego makijażu radzi sobie tak sobie, ale w przypadku dziennniaka jest dobry. Mam już kolejne opakowanie.
Garnier żel micelarny 3w1 - dobrze myje, odświeża i matuje. Lubię go i kolejne opakowanie czeka na mnie w pudełku.
Cien płyn do demakijażu z Lidla - istna maskara, tak palą po nim oczy. Zużyłam do mycia gąbki i nigdy więcej nie kupię.
Resibo tonik, który uwielbiam i polecam serdecznie. Mam wrażenie, że dzięki niemu moje naczynka są mniej widoczne. Też mam kolejne opakowanie.
Farmona krem do twarzy czarna orchidea, też jest moim ulubieńcem. Ładnie pachnie, nawilża, wygładza. Niestety ta wersja jest słabo dostępna w sklepach. Obecnie używam kremu z aloesem i różanego, bo udało mi się je kupić na wyprzedaży w Biedronce z 7 zł.
Oillan Balance bioaktywny krem barierowy do twarzy. Dobrze nawilża, wygładza, regeneruje. Niestety kosmetyki Oillan są ciężko dostępne, dlatego raczej nie będę ich już kupować.
Wibo banana puder - dobrze matuje skórę, ale nie jest to taki suchy mat. Efekt bardzo mi się podoba i na pewno sięgnę po niego ponownie.
Skin 79 maski do twarzy - dobrze przylegają do skóry i całkiem nieźle nawilżają. Lubię i aplikuję raz na jakiś czas.
Nuxe szampon d włosów z miodem. Piękny zapach i nic poza tym. Szampon idealnie sprawdził się do mycia wanny, zlewu, bo zostawiał cudowny, miodowy zapach. Mało wydajny, bo za 40 zł mam dużo większy płyn do mycia. Jako szampon średnio się pienił, słabo oczyszczał. Włosy były oklapnięte, bez życia, a skóra głowy swędziała. Jestem na nie. 
Babcia Agafi maska drożdżowa. Skoro znów mogę stosować maski, (moje włosy przestały się tak szybko tłuścić), to wracam do kosmetyków, które testowałam na początku blogowania. Kiedyś maska była dla mnie zbyt obciążająca, obecnie sprawdza się bardzo dobrze. Skóra głowy mnie nie swędzi, włosy są puszyste. Mam wrażenie, że nowe włoski zaczynają po nie rosnąć. Pamiętam, gdy kosmetyki rosyjskie były popularne. Teraz sporadycznie czyta się o nich. Niedawno dowiedziałam się, dlaczego rosyjskie produkty w Rosji miały inny skład, niż te dostępne w Polsce. Okazuje się, że w Rosji panują inne przepisy i tam nie ma wymogów, aby podawać cały skład, dlatego tamte kosmetyki wydawały się składowo lepsze. Po prostu pisano na butelce tylko część tego, co zawierał kosmetyk. 
Vianek maska do włosów - rewelacja. Aplikuję ją też na włosy córki i jestem zadowolona. To moje kolejne opakowanie i jeszcze jedno mam w użyciu. Włosy są sypkie, miękkie, dobrze się rozczesują. 
Novex maska do włosów - ładny zapach, dobre nawilżenie. Uwielbiam również te maski i planuję zakup pełnowymiarowego opakowania oraz szamponu. 
Schwarzkopf Live spray koloryzujący czerwony - beznadzieja. Sporo brokatu i brak jakiegokolwiek koloru. Trzeba nałożyć sporo żeby coś tam było widać na ciemnych włosach. 
Loreal Casting farba do włosów - lubię i kupuję. 
Venus żel do golenia, skóra wrażliwa. Całkiem fajny żel. Nie podrażniał i nie pozostawiał uczucia suchej skóry.
Farmona herbal care płyn do higieny intymnej czystek. Z całej serii tych płynów, tylko ten okazał si e dla mnie najlepszy. Świetnie oczyszczał, nie podrażniał i zapewnił uczucie komfortu na długo. Nabyłam dwa kolejne opakowania, bo mój oillan jest słabo dostępny. 
Vianekżel pod prysznic i olejek. Sylveco krem i płyn do mycia. Kosmetyki bardzo często pokazuję w swoich denkach, więc nie będę się już na ich temat rozpisywać. Lubię i mam w zapasie. 
Isana perełki olejku. Jak dla mnie te Rosmanowskie żele są takie przeciętne. Szału nie ma, dlatego więcej nie kupię. Nawet zapach taki sobie. 
Sylveco łagodząca zasypka do ciała. Genialny kosmetyk w upalne dni. Mam skłonność do podrażnień po zwykłej depilacji. Ten puder łagodzi je. Stosuję też w celu zniwelowania otarć i innych niedogodności. Jak dla mnie ten z Sylveco jest najlepszy i niezastąpiony. Nawet wsypuję go do jednorazowych gumowych rękawiczek, gdy sadzę w upalny dzień. Niestety bez rękawiczek moja skóra wokół paznokci pęka, co potem nie jest przyjemne. Polecam też na odparzenia pieluszkowe.

To by było na tyle. Sporo tego wyszło. Na szczęście bubli jest niewiele, dlatego bardzo mnie, to cieszy. 
Dajcie znać w komentarzu czy znacie moje perełki. 

ShinyBox 6 years together - czerwcowe pudełko już u mnie.

$
0
0
Z lekkim opóźnieniem dotarło do mnie dzisiaj najnowsze pudełko ShinyBox. W czerwcu Shiny obchodzi swoje 6 urodziny, dlatego ekipa przygotowała coś specjalnego. Jeśli jesteście ciekawi co skrywa wnętrze, zapraszam do dalszej części wpisu. 
W majowym pudełku Shiny Box pojawił się genialny żel pod prysznic marki Nutka, dlatego bardzo ucieszyłam się z możliwości wypróbowania również szamponu. Akurat mam wersję regulującą wydzielanie sebum o zapachu gruszki i begamotki. Super, już nie mogę się doczekać, kiedy umyję nim włosy. Z produktów do włosów w pudełku znalazłam również suchy olejek w mgiełce Schwarzkopf. Dobrze, że nie dostałam sprayu koloryzującego, bo dopiero, co wyrzuciłam połowę tamtego opakowania. Jeśli chodzi o twarz po raz kolejny pojawiła się marka Kuesi. Tym razem mamy krem do twarzy z filtrem 50. Na pewno dużo osób się z tego kremu ucieszy. Ja filtrów nie używam, ale pewnie z ciekawości wypróbuję. Jeśli mowa o słońcu, to mamy też balsam do ust w sztyfcie Sun Fun Delia. Kosmetyk jak najbardziej na czasie i przyda się. Maseczki też mile widziane i tutaj mamy wersję oczyszczającą z glinką Efektima. Bardzo zaciekawił mnie krem matujący Efektima, który znalazłam w pudełku, a na ulotce nie wiedzę. Producent obiecuje, że nasza skóra będzie matowa, a rozszerzone pory staną się mniej widoczne. Zobaczymy, czy obietnice zostaną spełnione. Na pewno dam Wam znać w najbliższym czasie. W czerwcu ekipa Shiny postarała się i do pudełka wrzuciło produkty z różnych kategorii. Box jest dzięki temu różnorodny i ciekawy. Fanki wody kokosowej również znajdą coś dla siebie, a to wszystko dzięki marce Dr. Coco. Nawet osoby lubiące kolorówkę mogą zaszaleć i pochwalić się ustami w pięknym kolorze fuksji. Hypoalergiczna pomadka Bell zbiera w necie całkiem dobre opinie. Jako nowość, ciekawostka dla mnie jest marka Loffme, która wprowadziła na rynek płatki kosmetyczne wielokrotnego użytku. Przyznam szczerze, że wcześniej o nich nie słyszałam, więc cieszę się możliwości ich wypróbowania. Na koniec zostawiałam wzmiankę o mydle antybakteryjnym Clean Hands. Mydeł nie używam, więc pewnie komuś je podaruję, albo wykorzystam do mycia gąbek. 

Podsumowując czerwcowe pudełko oceniam bardzo wysoko. i jestem zadowolona z zawartości. Oby tak dalej. 

Koniecznie w komentarzu dajcie znać, jak Wam się podoba zawartość.

Avon Incandessence - legendarny i nieśmiertelny zapach.

$
0
0
Incandessence Avon zna chyba każdy. Ciekawa jestem z jakiego roku pochodzi ten zapach i kto jest jego twórcą. Szukałam informacji w czeluściach internetu, ale nic nie udało mi się znaleźć. Na pewno jest on już trochę na rynku, bo już jako nastolatka bardzo go lubiłam. U mnie w pracy koleżanki chwalą go sobie i często zamawiają. Najfajniejsze w nim jest to, że je jest mega trwały i na każdej osobie pachnie ciutkę inaczej. W dzisiejszym wpisie zabieram Was na spacer po ogrodzie pełnym kwiatów. Jeśli są chętnie, to zapraszam do dalszej części. 
Zestaw Incandessence:
- woda perfumowana, dezodorant antyperspiracyjny w kulce, perfumowany spray, roletka.
Do całości można dokupić jeszcze balsam, dezodorant i perfumetkę. Tak swoją a drogą to taki zestaw idealnie nadaje się na prezent. 

Pozwól Incandessence roziskrzyć Twój wewnętrzny blask i olśniewaj kobiecą energią.
Kategoria: kwiatowa
Nuty głowy: bergamotka, konwalia, biała brzoskwinia
Nuty serca: lilia trąbkowa, róża, mimoza
Nuty bazy: drzewo tekowe, goździk, kremowe piżmo
"W każdej kobiecie drzemie pierwotna, niespożyta energia życia. To czyste, ciepłe światło zainspirowało nas do stworzenia Incandessence. Chcieliśmy skomponować zapach, który wyrazi to nieskazitelne piękno i pozwoli mu przedostać się do świata widzialnego"

Patrząc z perspektywy czasu flakonik niewiele się zmienił. Dalej ma taki sam kulisty kształt. Jedyne, co można zauważyć, to brak zdejmowanej nakrętki. Psikadło zostało wbudowane w opakowanie, co znacznie przyśpiesza aplikację. Sam zapach jest niesamowity, kwiatowy, świeży. Intensywny, a zarazem na tyle delikatny, że nie jest męczący i nachalny. Utrzymuje się przez cały dzień. Czasem na drugi dzień nawet go czuję. Znakomicie sprawdzi o każdej porze roku, choć wiosną, latem, gdy ciepło najlepiej się rozwija i współgra z otaczającym nas otoczeniem. Odzwierciedla atmosferę wiosny, kwiatów w pełnym rozkwicie. Perfumy te łączą w sobie klasykę i iskrzące piękno kwiatów wraz z odrobiną prowokującej atrakcyjności korzennego aromatu.

Jeśli lubicie kwiatowe zapachy, to serdecznie polecam. 

SUMMER BLACK FRIDAY - 20% zniżki na różne marki 09.07. - 15.07. Największe wydarzenie kosmetyczne lata.

$
0
0
Tego jeszcze nie było! Mój ulubiony sklep iperfumy.pl w którym regularnie robię zakupy przygotował akcję Summer Black Friday. Nie trzeba wcale czekać na ten jedyny dzień w roku, bo latem też można ustrzelić i skorzystać z super okazji. Summer Black Friday obowiązuje od 09.07- 15.07. w tym czasie można otrzymać aż -20% na różne marki. Nie zwlekaj i skorzystaj z niesamowitej okazji. 
20% ZNIŻKI NA TOPOWE MARKI - WPISZ KOD ZNIŻKOWY SUMMER20PL

Black Friday to święto zakupów. Black Friday zaczynają się w piątek po Święcie Dziękczynienia i wiążą się z ogromnymi zniżkami rzędu kilkudziesięciu procent. Co roku Black Friday rozpoczyna gorączkę przedświątecznych zakupów. Początki międzynarodowej akcji przypadają na rok 1929, kiedy po upadku giełdy w Nowym Jorku i rozpoczęciu kryzysu gospodarczego, niektórzy handlowcy zorganizowali dzień pełen zniżek, aby ponownie przywrócić klientom chęć do zakupów. 

Myślę, że nie ma takiej osoby, która nie lubi zniżek, promocji. Ja bardzo lubię, ale czasem próbuję sama ze sobą negocjować. Chciałabym, aby w mojej kosmetyczce panował minimalizm, dlatego staram się dokonywać przemyślanych zakupów, choć nie zawsze mi to wychodzi. Ostatnio zaliczyłam wpadkę z paletą Maxi, a tu kolejna paleta robi furorę w internecie. Mowa o Soph X Makeup Revolution. Jakościowo ponoć rewelacja i mam niesamowitą ochotę ją wypróbować. Zwłaszcza, że podczas promocji będzie na nią obowiązywał rabat -20%. 
Zainteresowała mnie też koreańska marka Korika. W asortymencie sporo ciekawych masek w płachcie. Jak wiecie mam fioła na punkcie masek i cały czas coś nowego kupuję, choć pudełko już mam wypełnione po brzegi. 
Rabat -20% obowiązuje na następujące marki: Avene, Avon, Katy Perry, David Beckham, Armaf, DW Home, Caron, Yankee Candle, L'oreal Paris, Makeup Revolution, Max Factor, Mary Kay, Bourjois, Dermacol, Klorane, Korika, Spiritime, Nivea, Weleda, Eveline Cosmetics, Johnson's Baby, BrushArt, Remington.

Kliknij tutaj czarny piątek promocje, aby przenieść się na stronę z niesamowitymi okazjami.

Dajcie znać w komentarzu jakie kosmetyki wymienionych marek polecacie. 

Pielęgnacja ciała przed ślubem. Moje propozycje kosmetyków które poprawią nastrój i zmniejszą stres.

$
0
0
W tym wyjątkowym dniu towarzyszy nam niesamowity stres. Chcemy wypaść, jak najlepiej, dlatego robimy wszystko by ten dzień był dla nas idealny. Oczywiście nie da się wszystkiego przewidzieć, warto więc wrzucić na luz i na kilka dni przed ślubem wybrać się na spacer lub przygotować sobie domowe spa. Jeśli mowa o spa, to w tym wpisie znajdziecie kilka produktów, które mogą okazać się niezawodne. Wybrałam te, które szczególnie mnie zainteresowały.
Niesamowitym, jak dla mnie kosmetykiem jest wygładzający scrub do ciała Milk & Honey Gold Oriflame. Luksusowy, cukrowy scrub z organicznie pozyskiwanymi ekstraktami mleka i miodu oraz naturalnymi składnikami złuszczającymi. Usuwa martwe komórki naskórka, nadaje skórze cudowny zapach. Nie pozostawia tłustej warstwy i tylko po nim czuję się jakby mi ubyło kilka kilogramów. Skóra jest gładka i przyjemna w dotyku, a o to nam chodzi, więc polecam. Jeśli jednak nie przepadamy za tego typu zdzierakami, to można skusić się i wybrać coś innego. Przeglądając ofertę sklepu www.iperfumy.pl znalazłam cukrowy peeling z jaśminem Topvent. Brzmi ciekawie. Uwielbiam jaśmin, więc myślę, że tak pachnący produkt zdecydowanie poprawił by mi nastrój. Podczas domowego spa najlepiej zdecydować się na żele i płyny o ciekawym zapachu. Tutaj fajną propozycją może być Shisheido Ever Bloom krem do kąpieli lub Gelle Freres Queen Next Rose Galante olejek pod prysznic. Jeśli lubimy, by nasza skóra delikatnie pachniała. można pokusić się i zaaplikować Versace Bright Crystal mleczko do ciała. Oczywiście pachnące mleczko najlepiej nałożyć tylko w niektórych partiach w celu wzmocnienia zapachu perfum. Nie polecam natomiast smarować całego ciała, bo możemy się "rozstopić", co będzie mało komfortowe.

Już kiedyś wspomniałam, że ostatnio polubiłam mieniące się mgiełki, balsamy do ciała. Po zastosowaniu takiego delikatnie połyskującego produktu, skóra wygląda zdrowo, promiennie i ładnie. Obecnie mam miniaturkę olejku Nuxe, ale kusi mnie wypróbowanie pudru mieniącego się marki Artdeco. Rozświetlający puder z atomizerem w kształcie pompki będzie idealny do spryskania dekoltu, czy rąk. Z tego co wyczytałam pozostawia subtelną, nie nachalną poświatę. Koniecznie muszę go mieć, zwłaszcza że opakowanie jest mega urocze.

Zadbana skóra wygląda dobrze, dlatego najlepiej pielęgnować ją cały czas, a nie tylko przed ważnym wydarzeniem.

Moja nowa miłość Giordani Gold Oryginal oraz White. Zegarek Ocenica.

$
0
0
Pamiętam Giorani Gold z początków, gdy flakon był długi, wysoki i smukły. Wtedy zapach nie do końca mi odpowiadał, choć to było tak dawno, że już nie pamiętam. Potem nagle zmieniono buteleczkę oraz formułę, co wielu klientkom raczej nie przypadło do gustu. W internecie zaczęły pojawiać się nieprzychylne opinie, a cena starego klasyka na aukcjach internetowych poszybowała w górę. Za jakiś czas chyba opakowanie znów się zmieniło, aż do obecnego. Przeglądając katalog potarłam pachnącą stronę na której widniała woda Giordani Gold White i stwierdziłam, że muszę ją mieć. Do zestawu wybrałam sobie też podstawową wersję Giordani oraz zegarek Ocenica. Poniżej recenzja. Zapraszam. 
Woda perfumowana dla niej Giordani Gold Original
Znany i lubiany zapach z kolekcji Giordani Gold w nowej, udoskonalonej odsłonie. Ponadczasowa kompozycja, której bogate serce emanuje aromatem kwiatu pomarańczy odzwierciedla pasję i radość życia kobiety w stylu GG. Flakon dopracowany w każdym szczególe, zdobiony złotem i niezwykle elegancki jest znakiem luksusu i świetnej jakości. Doskonały, kwiatowo-drzewny zapach stworzony dla kobiety, 
Nuty głowy: Cytryna, Pomarańcza, Włoska mandarynka
Nuty serca: Biała lilia, Jaśmin, Kwiat pomarańczy
Nuty podstawy: Białe piżmo, Mech, Paczula

Woda perfumowana Giordani Gold White Original 
Odkryj przyjemności pięknego życia, delektując się ciepłem i witalnością kompozycji Giordani Gold White Original. Ten piękny, świetlisty zapach zamknięty został we wspaniale zaprojektowanym flakonie, zdobionym srebrnymi detalami. Ponadczasowa kompozycja przywołuje łagodną stronę kobiecej osobowości, dzięki musującemu aromatowi wody z kwiatów pomarańczy. Idealna dla kobiet z pasją, wysublimowana, świeża i zmysłowa woda perfumowana, wyrażająca radość i wolność.
Nuty głowy: Malina, Mandarynka, Nektarynka
Nuty serca: Frezja, Hiacynt, Jaśmin, Wiciokrzew
Nuty podstawy: Paczula, Piżmo, Róża, Wanilia
Zarówno Giordani Gold Oryginal, jak i jego młodsza wersja White przypadły mi do gustu do tego stopnia, że na zmianę noszę je w torebce. Szczerze powiedziawszy oba zapachy wyparły nawet Giordani Gold Esenza, której piękny zapach po dłuższym używaniu zaczął przyprawiać mnie o mdłości i oddałam koleżance. Jeśli chodzi o trwałość obie wody utrzymują się na mnie cały dzień. Zapachy na początku intensywne, w trakcie noszenia zmieniają się w mega fajne świeżaki. Gdybym miała wybrać tylko jedną wersję Giordani, to zdecydowanie byłaby to Giordani Gold White. Uwielbiam.
Zegarek Oceanica
Stylowy i zarazem uniwersalny zegarek o złocistej tarczy. W zestawie dwa paski, które możesz wymieniać w zależności od nastroju, okazji czy tego, jaki chcesz osiągnąć look. 
Zegarek w katalogu bardzo mi się podobał, ale na żywo niebieski pasek raczej nie pasuje do mnie, a tym bardziej kolorowa chustka. Niebieski pasek zapinany jest na boku, a nie jak zwykle pod spodem i być może przez to raczej nie polubiliśmy się. 

Podsumowując jestem mega zadowolona z wyboru, bo obie wody zostaną ze mną na dłużej, a zegarek podaruję komuś w prezencie, bo jest ślicznie zapakowany. 

Świeży powiew elegancji - Eclat Homme Sport + zegarek Ritzy. Zestaw dla mężczyzny sukcesu.

$
0
0
Klasyka nigdy nie wychodzi z mody. W katalogu Oriflame dostępnych jest sporo ciekawych perfum zarówno męskich, jak i damskich. Jednym z nich jest Ecalt Homme Sport. Zapach znam od bardzo dawna i cały czas mi się podoba, choć mojemu mężowi nie koniecznie. On woli podstawową wersję Eclat. Zamówiłam sobie wersję sport, aby przypomnieć sobie ten piękny zapach, przy okazji przywołać miłe wspomnienia, a także zachęcić Was do wypróbowania. 
Woda toaletowa Eclat Homme Sport
Subtelne nuty zamszu i intensywnie orzeźwiający akord bergamotki z terenów południowej Francji tworzą harmonijną kompozycję, łączącą ekscytującą witalność i niewymuszoną elegancję, idealną dla mężczyzny, który wie, jak cieszyć się życiem.
Nuty głowy: bergamotka, mandarynka, różowy pieprz.
Nuty serca: oregano, tymianek, żywica elemi, biały zamsz.
Nuty bazy: cedr, paczula, fasola tonka, piżmo.
Zegarek Ritzy. Zegarek idealny dla mężczyzny, który ceni styl, elegancję i klasyczne wzornictwo. Pasek z imitacji skóry. Mechanizm kwarcowy. Zapakowany w ładne pudełko. 
Cena 149zł
Jeśli szukacie zapachu świeżego, a zrazem wyrazistego, to Eclat Homme Sport będzie idealny. Według mnie jest trwały, choć w zależności od osoby różnie się utrzymuje. Jestem zadowolona ze swojego zamówienia i tym razem zegarek mega mi się podoba. Upominek, niespodziankę otrzymał mój małżonek, który również jest zadowolony. Zegarek jest czarny, klasyczny i bardzo elegancji. Całość w kartoniku prezentuje się rewelacyjnie. Gotowy pomysł na prezent. 

Polecam serdecznie. Jeśli nie lubicie robić zakupów w ciemno ( tak jak ja) to polecam zamówienie próbek. Perfumy, jak i akcesoria w Oriflame są naprawdę dobrej jakości.

Niespodzianka

$
0
0
 Przed weekendem dotarła do mnie bardzo ładnie zapakowana przesyłka. Pomyślałam, że pokaże ją Wam w osobnym wpisie. Lubię, jak marka stara się i wysyła coś oryginalnego, a nie tylko byle jak wsadzone produkty w zwykłym kartonowym pudełku. Jak wiecie jestem na etapie urządzania domu i takie fajne pudełko przyda się do przechowywania. W przesyłce znalazłam kosmetyki marki Perfecta z nowej lini AZJAtica oraz dwa balsamy soft lips. Zapraszam, poniżej prezentuję zawartość. 


Tak fajnie się złożyło, że przesyłka, niespodzianka dotarła akurat w dniu moich imienin. Nie dość, że ładna, to jeszcze sprawiła mi ogromną radość. Tak na marginesie wspomnę, bo już troszkę obmacałam kosmetyki, że zapach mają przyjemny, wiec pewnie będzie mi się ich przyjemnie używało. 

Znacie może powyższe produkty? Jeśli tak podzielcie się wrażeniami w komentarzu. 

Kody, rabaty, bonusy i promocje - czyli jak przyciągnąć kupujących.

$
0
0
 W dzisiejszych czasach zarówno w internecie, jak i stacjonarnie funkcjonuje tysiące sklepów. Konkurencja jest ogromna, ale tylko najlepsi w swojej branży mogą przetrwać. Marketing prowadzony na wysokim poziomie może przynieść wiele korzyści, dlatego sklepy wszelkimi sposobami próbują zachęcić kupujących do zrobienia zakupów właśnie u nich. Jedną z najpopularniejszych metod pozyskania potencjalnego klienta, jest zaoferowanie mu rabatu lub bonusy. Sama często korzystam z tej formy promocji, bo wolę, aby moje zakupy były konkretne, tańsze, niż zawierały nikomu niepotrzebne gratisy i inne pierdoły. 

Wydawać by się mogło, że samo prowadzenie sklepu on line jest mega proste. Wystarczy zrobić piękne zdjęcia, wystawić towar, opatrzyć go ciekawym opisem i patrzeć jak sprzedaż rośnie w zawrotnym tempie. Niestety tak to nie działa. Aby pojawił się zysk musimy sami go sobie wypracować. Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że cena stanowi kluczowe kryterium podczas wyboru sklepu w którym dokonamy zakupu. Jeśli jesteśmy czymś zainteresowani, to pierwszym naszym odruchem będzie sprawdzenie ceny w konkurencyjnych sklepach. Gdy już ją sprawdzimy, to najprawdopodobniej wybierzemy produkt w najbardziej korzystnej cenie dla nas. Przecież nikt nie lubi przepłacać. Warto zdać sobie sprawę, że oferując klientowi niższą cenę zwiększamy swoją szansę na zysk. 

Aby skutecznie zachęcić potencjalnego kupującego do zakupów, sklepy wprowadzają szereg różnych promocji, obniżek cenowych. Poniżej przedstawię kilka z nich: 
- Zniżka na pierwsze zakupy– Taki rabat zazwyczaj łączy się z zapisaniem do newslettera. Stosują go głównie nowe sklepy, które dopiero budują bazę swoich klientów. Jest duże prawdopodobieństwo, że osoba taka wrócić i pozostanie z nami na dłużej. 
- Kupon rabatowy na kolejne zakupy. Jeśli udało nam się pozyskać klienta, warto aby jego przygoda ze sklepem, trwała dłużej. Wraz z pierwszym zamówieniem często otrzymujemy kupon na kolejne zakupy. Czasem dołączony jest do przesyłki w formie wizytówki, ulotki ( np. 10 zł) lub otrzymujemy go na meila. 
- Sezonowe promocje. Najczęściej stosowane wraz zakończeniem sezonu ( letniego, zimowego itp.) oraz w okresie wzmożonego zainteresowania zakupami ( Boże Narodzenie). Wiele sklepów organizując wyprzedaż na zakończenie sezonu zwiększa szanse na pozbycie się zalegającego asortymentu. Dzięki temu możemy upolować np: stroje kąpielowe ze zniżką nawet -50% i wykorzystać je w przyszłym sezonie. 
- Progi rabatowe oraz punkty przyznawane stałym klientom.Świadomość otrzymania zniżki po przekroczeniu danej kwoty pozytywnie wpływa na kupujących i często dokładamy kolejny produkt, aby spełnić warunki. 
Przykład: 
- przy wartości zamówienia powyżej 100zł – 5% 
- przy wartości zamówienia powyżej 200zł – 10% 
- przy wartości zamówienia powyżej 400zł – 20% 

Zbierając punkty również zyskujemy np. gratisowy produkty przy kolejnych zamówieniach lub stały rabat. 

Stosowane rabaty, bonusowe promocje i inne tego typu okazje pozwolą nam zwiększyć sprzedaż. Zanim jednak zaczniemy eksperymentować warto wszystko dobrze przemyśleć. Klient powinien być zadowolony, a my nie możemy być przy tym stratni. 

Jeśli lubicie kupować okazyjnie, warto odwiedzać strony zbierające kupony ze wszystkich sklepów. Dzięki temu macie pewność, że nic Was nie ominie. 
Gdybyście jednak chcieli iść o krok dalej warto zainteresować się bonusami bukmacherskimi (tu szczegółowe info: https://www.legalsport.pl/bonusy-bukmacherskie/co-to-jest-kod-bonusowy-legalsport/). Widziałam, że rozdają promocję. Można otrzymać 20zł, 25zł czy nawet 400 albo 1500zł. 

Co trzeba zrobić? Wystarczy założyć konto które jest bezpłatne (najlepiej u legalnego bukmachera), zasilić konto i zagrać albo za bonus bez depozytu który daje nam bukmacher albo za bonus powitalny który bukmacher dorzuca nam do tego co sami wpłaciliśmy. Najbardziej popularną opcją dla nowych osób jest zakład bez ryzyka, gdzie nie tracimy całej kwoty w przypadku pudła, a tylko podatek 12%.

MEGA PAKA!!! Moc kolorów lata wśród nowości do makijażu w drogeriach Natura. Kobo, Mysecret, Sensique.

$
0
0
Lato w pełni nie tylko za oknem, ale także w szafach kosmetycznych produktów do makijażu dostępnych w drogeriach Natura. Nowości marek KOBO Professional, My Secret i Sensique to pełna gama kosmetyków do wykonania makijażu twarzy w wyrazistych, soczystych odcieniach – od łagodnych po intensywnie napigmentowane. 

Marki KOBO Professional, My Secret i Sensique poszerzają ofertę o nowe kosmetyki, w tym pełne głębokich kolorów pigmenty sypkie, cienie do powiek i innowacyjne świetliste cienie w płynnej postaci. Zupełną nowością jest innowacyjny fixer w płynie, który w połączeniu z wybranym kosmetykiem do makijażu zamienia jego formułę na płynną i wodoodporną oraz ułatwia aplikację! 

W ofercie znajdują się także paleta rozświetlaczy do twarzy i kilka rodzajów pudrów oraz wodoodporna kredka do oczu i tusze wydłużające rzęsy. Dla uzupełnienia makijażu do wyboru pozostają soczyste błyszczyki do ust oraz szereg kolorów pomadek, zarówno rozświetlających, jak i matujących. Dodatkowo marka My Secret przedstawia serię lakierów do paznokci o przyjemnym zapachu czekolady w łagodnych odcieniach nude.
Oczywiście, to tylko część nowości. Koniecznie zajrzyjcie do drogerii Natura. Tam znajdziecie dużo więcej kolorów i rodzajów. 

Co Was najbardziej zainteresowało? Mnie osobiście urzekły piękne kolory paletki, błyszczyki i cudowne rozśwetlacze :) 

Viewing all 738 articles
Browse latest View live