Quantcast
Channel: Beauty of dreams
Viewing all 738 articles
Browse latest View live

MISSHA maseczki w płachcie. Szybki sposób na poprawę nawilżenia naszej cery.

$
0
0
Maseczki w płachcie są najbardziej popularne są w Korei. Ponoć można je tam bez trudu znaleźć w każdym domu. Nazywa się je gwiazdami wśród kosmetyków pielęgnacyjnych. Wcale mnie to nie dziwi, bo sama jestem ich wielką fanką. Dla mnie, to szybki i mega prosty sposób na poprawę nawilżenia cery. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić maseczki marki Missha, które też od czasu do czasu stosuję i jestem z nich zadowolona. Zapraszam. 

Kosmetyki Missha to właściwy krok w codziennej pielęgnacji skóry. Koreańska marka tworzy swe produkty wyłącznie z naturalnych składników, nie stosując w ogóle lub w minimalnym stopniu konserwantów i innych składników syntetycznych. Piękna skóra Azjatek może być inspiracją do wypróbowania kosmetyków z dość nietradycyjnej formie.
Missha Pure Source Cell Sheet Mask 
- kwiat lotosu o działaniu oczyszczająco-łagodzącym.
- mango o działaniu nawilżającym. Przywraca skórze naturalny, zdrowy wygląd.
- aloes wygładza oraz intensywnie nawilża suchą, łuszczącą się skórę. Aloes łagodzi podrażnienia oraz silnie nawadnia skórę. Ma działanie antybakteryjne, redukuje przebarwienia oraz przyspiesza proces regeneracji skóry.
- granat sprawia, że matowa, szara i dojrzała skóra, staje się ożywiona i ujędrniona.

Herb In Nude Sheet Mask 
- Moisturizing Care - zawiera herbatę z płatków róży, która zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia.
- Purifying - zawiera herbatę z mięty jabłkowej, która dogłębnie oczyszcza skórę. Pozostawia przyjemne uczucie świeżości.
Maseczki w płachcie, tkaninie działają na zasadzie okluzji, czyli są niczym odżywczy i nawilżający kompres dla naszej skóry. Wykonane są z cienkiej, nasączonej składnikami odżywczymi tkaniny. Idealnie przylegają do twarzy. Są szybkie i proste w aplikacji. Jeśli coś nie chce przylegać to rozrywam maskę na nosie. Powiem Wam, że nie znam szybszego sposobu na poprawę nawilżenia i wyglądu skóry. Wystarczy rozerwać opakowanie, nałożyć, potrzymać z 15 minut, a resztę wklepać w skórę. Niektóre marki zalecają tonizowanie skóry przed użyciem. Efekty widoczne są już po pierwszym użyciu. Cena w porównaniu z widocznym efektem jest przystępna. Obecnie mamy tak duży wybór, że każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Ja jestem wielką fanką masek w płachcie ale nie widzę między nimi zbyt dużej różnicy, dlatego lubię różnorodność. Od masek oczekuję mocnego nawilżenia i to otrzymuję.

Kosmetyki Misha znajdziecie na www.iperfumy.pl

Impreza urodzinowa na podłodze.

$
0
0
Dziś obchodzę urodziny, dlatego córcia zorganizowała imprezę urodzinową na podłodze. Był tort, ciasteczka, nawet kwiaty. Wszystko za sprawą zamówienia, które dotarło do mnie ze strony rosegal.com. :D Tort prezentuje się smakowicie. Są na nim świeczki i urocze króliczki. 
Córka jest bardzo zadowolona z mojego zamówienia. Sami przyznacie, że cały deserowy zestaw prezentuje się rewelacyjnie. Oprócz tortu zamówiłam 6 tulipanów, które prezentuje również na zdjęciu. Spodziewałam się plastiku, materiału, a tu zaskoczenie, bo kwiatki są jakby z takiej miękkiej gumy, gąbki. wyglądają, jak żywe. 
Ostatnim elementem jest zestaw szkolny. Bardzo ładnie wygląda, ale plecak raczej dla starszego dziecka, niż małego. Na stronie w sklepie do plecaka był przyczepiony miś. Ja go nie otrzymałam. Możliwe, że znów czegoś nie doczytałam lub po prostu brakło. 

Po raz kolejny jestem zadowolona z przesyłki. Otrzymane produkty są wysokiej jakości i prezentują się, jak na zdjęciach w sklepie.

Plecak KLIK
Tulipany KLIK
Tort KLIK

Czysta pokusa. Oriflame woda toaletowa Eclat Homme - nowoczesna interpretacja męskości.

$
0
0
Woda toaletowa Ecat Homme to ponadczasowy, a zarazem nowoczesny zapach, który przypadnie do gustu każdemu mężczyźnie. Do niedawna moim faworytem wśród Ecalt była mega świeża wersja Sport. Niestety mojemu mężowi się ona nigdy nie podobała. Chcąc iść na kompromis postanowiłam wypróbować wersję podstawową Eclat. To był strzał w dziesiątkę i teraz zastanawiam się, dlaczego nigdy wcześniej nie miałam styczności z tym zapachem. Być może oceniłam go na podstawie damskiej wersji, którą nie do końca mój nos polubił. 

Męska strona elegancji. 
ORIFLAME Eclat Homme to orientalno-cytrusowo-drzewny zapach dla mężczyzn. Wydane w 2014. Twórcą kompozycji zapachowej jest Alexis Dadier. Nuty: herbata himalajska akord skóry Barenia , bób i tonka. Zapach przywodzący na myśl francuski luksus - miękki elegancki akord skóry łączy się z himalajską herbatą i tonką. 

Nowoczesna interpretacja męskości. Doskonała harmonia ponadczasowej elegancji i współczesnego stylu. Ten uwodzicielski zapach wyróżnia się oryginalnymi nutami cytronu i skóry, uosabiając wytworny męski wdzięk – esencję luksusu rodem z Francji.

Woda toaletowa Eclat Homme to prawdziwie męski zapach aromatyczny i pełen świeżości. Od lat ceniona przez mężczyzn za nowoczesny i ponadczasowy charakter. Skomponowany z uszlachetnianych składników, zamknięty w luksusowym, elegancki, a zarazem prostym flakonie. Całość zapakowana w czarny kartonik. Oczywiście większość kosmetyków w Oriflame otrzymujemy zafoliowaną. 

Jeśli chodzi o trwałość, to Eclat Homme utrzymuje się dość dość dobrze zarówno na skórze, jak i ubraniu. Nie jest nachalny i nie przyprawia mnie o mdłości. Ma w sobie coś wyjątkowego. Jeśli szukacie prezentu dla swojego facet z czystym sumieniem mogę Wam polecić ten zapach. Jestem pewna, że przypadnie do gustu każdemu, niezależnie od wieku. Pasuje zarówno na dzień, jak i na wieczór. 

Można go kupić też w zestawie z dezodorantem. 

Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale marka Oriflame posiada w ofercie katalogowej naprawdę piękne flakony i współpracuje z najlepszymi kreatorami perfum. 

Znacie kutrowy, męski zapach Eclat Homme? Ja jestem nim oczarowana i bardzo się cieszę, że mogłam go bliżej poznać.

Kobieta zmienną jest czyli słów kilka o pielęgnacji włosów farbowanych.

$
0
0
Kobieta zmienną jest - to stwierdzenie odnosi się również do koloru włosów. Obecnie mamy tyle możliwości, farby są coraz lepszej jakości, dlatego założę się, że większość z nas, choć raz w życiu rozważała zmianę koloru włosów. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, nie farbować włosów. Dzięki farbie moje mysiate, cienkie włosy wyglądają na gęstsze, zdrowe, pełne blasku. W dzisiejszym wpisie chciałabym poruszyć temat pielęgnacji włosów farbowanych, więc zainteresowanych zapraszam do dalszej części. 
Dlaczego farbujemy włosy? Duży wpływ na podjęcie decyzji o farbowaniu mają panujące trendy. Pragniemy też wyglądać modnie, wyróżniać się z tłumu. Upływ czasu, siwe włosy również skłania nas do zmian. Obecne techniki farbowania, coraz łagodniejsze farby umożliwiają nam te zmiany.

Nie pamiętam kiedy dokładnie pierwszy raz zafarbowałam włosy. Za to pamiętam dobrze, co na nich miałam. Wtedy bardzo popularne były jasne pasemka balayage. Ja też uległam tej modzie, choć nie do końca dobrze się w nich czułam. Nieudolne rozjaśnienie w salonie sprawiło, że włosy zaczęły mi wypadać garściami. Już nigdy potem nie zdecydowałam się na rozjaśnianie. W sumie na mojej głowie nigdy szaleństw kolorystycznych nie było. Farbuję włosy na różne odcienie brązu, a czasem zafunduję sobie ciemny fiolet, który spłukuje się również do brązu. Nie mam zaufania do fryzjerów, dlatego zabieg koloryzacji przeprowadzam w domowych warunkach. Kiedyś z pomocą męża, obecnie sama dobrze dobie radzę. Zresztą farba, którą stosuję L'ORÉAL PARIS Casting Creme Gloss nie jest trudna w aplikacji, dzięki dołączonemu aplikatorowi. Wybór kolorystyczny jest ogromny, więc każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Bardzo często sięgałam po średnie brązy, ale rudawy odcień przy skórze nie koniecznie mi się podobał, dlatego ostatnio wybieram ciemne, intensywne brązy. Na www.iperfumy.pl kupuję farbę w odcieniu plum - śliwka. Stacjonarnie ciężko dostać ten odcień. Mam wrażenie, że większość fioletów została ze sklepów stacjonarnych wycofana. 

Jak dbam o włosy? Niestety większość kosmetyków skierowanych stricte do włosów farbowanych mój skalp nie lubi, dlatego pozostaje mi stosować inne kosmetyki. Wyjątek stanowi szampon Schauma, którym myję włosy przez kilka dni po farbowaniu, potem odstawiam. Moja skóra głowy lubi go, ale w pewnych odstępach czasu. Na co dzień sięgam po różne szampony, stosuję maski, odżywki. Nie zauważyłam, aby częste farbowanie wpłynęło negatywnie na stan moich włosów. Loreal Casing jest bardzo delikatna dla skóry głowy, dlatego nigdy nic w trakcie aplikacji mnie nie swędzi, szczypie. Intensywność kolory utrzymuje się długo. Polecam 

Projekt Denko 2018. Kosmetyki zużyte w marcu + buble + wyniki

$
0
0
Nie wiem czy wiecie, ale w sklepie www.grotabryza.eu trwa wyprzedaż. Rabat rośnie wraz z kwota zamówienia. Przy zakupach za 500 zł zniżka wynosi, aż - 50%. Rabaty łączą się. Ja skorzystałam z promocji dwa razy i właśnie idzie do mnie drugie ogromne zamówienie. Tak się zastanawiam czy pokazywać, bo w sumie kupuję cały czas te same kosmetyki. W zamówieniu przeważają takie marki, jak Vianek, Go Cranberry, Resibo. W końcu dorwałam zestaw Resibo w drewnianym pudełku :D.

Evree kremy do rąk bardzo lubię. Na zdjęciu krem do rąk Instanthelp i serum Maxrepair. Oba produkty super długo nawilżają, a to dla mnie niezwykle ważne. 

Oillan multi-lipidowy krem do twarzy. Pokazywałam go w ulubieńcach. Nawilża, regeneruje, koi. Niestety marka jest bardzo słabo dostępna w aptekach, a jeśli coś uda mi się dostać, to okazuje się, że świeżość kosmetyku pozostawia wiele do życzenia. Kupiłam ostatnio krem tonujący i jakoś tak dziwnie pachnie. 

Tołpa green kojący płyn micelarny kupiony w Biedronce. Zużyłam połowę, resztę wylałam. Tragedia, tak podrażnia okolice oczu. Na początku wydawał się byc fajny, ale przy dłuższym używaniu zaczął szczypać. NIE POLECAM. 

Multibiomask maska oczyszczająca i łagodząca. Lubię maski tej marki i często po nie sięgam. Skóra po zastosowaniu jest gładka, nawilżona, koloryt wyrównany. 

Multibiomask odmładzające płatki pod oczy. Te płatki, to istna tragedia. Zaraz po aplikacji poczułam pożar w okolicy oczu. Szybko ściągnełam. Omijajcie je z daleka. NIE POLECAM. 

Vianek przeciwłupieżowy szampon do włosów. Niestety bardzo słabo oczyszcza skórę głowy. Włosy są bez życia, nijakie, szybko się przetłuszczają. NIE POLECAM. 

Skin79 maska w płacie. Super nawilża, łagodzi podrażnienia, dlatego co jakiś czas ją kupuję. 

Czarna maska w saszetce. Stosuję ją głownie na nos, bo ładnie oczyszcza, rozjaśnia i wyrywa małe włoski. 


Sylveco nawilżające mydło do rąk. Lubię je, bo może nie pachnie jakoś pięknie, ale nie wysusza moich dłoni. Zużyłam już kilka opakowań.

Sylveco tonik hibiskusowy też lubię i co jakiś czas nabywam nowe opakowanie. Jeśli się nie mylę, to jest moje piąte opakowanie. 

Dermedic płyn micelarny. Na początku ciężko mi było się do niego przekonać. Obecnie jest to najlepszy płyn, jaki stosuję. Kupiłam kolejne opakowanie w wersji 400ml. Dobrze zmywa makijaż, nawilża, przynosi ukojenie. Nie wiem co on ma takiego w sobie, ale dzięki niemu zmywanie makijażu jest niezwykle delikatne. 

Evree peeling do ust. Na początku wydawał mi się fajny, ale w porównaniu do peelingującej pomadki z Sylveco jest beznadziejny. Ma duże drobiny cukru, które bardziej trą, niż peelingują. 

Perfecta krem na dzień przeciw niedoskonałościom. Ładnie pachnie, dobrze się go aplikowało, szybko się wchłaniał. Niestety nie zauważyłam, aby pozytywny wpływ na przetłuszczanie i niedoskonałości. 

Resibo krem pod oczy. Krem dobrze nawilża, niweluje worki pod oczami. Przy dłuższym używaniu skóra przyzwyczaiła się i przestała reagować. Panuję go na razie odstawiać i powrócić do niego za jakiś czas. 

Sylveco Vianek. Uwielbiam ich olejki i produkty dla dzieci. 

Biotar szampon do włosów. Z działania byłam zadowolona, ale zapach w połowie opakowania już mi zaczął przeszkadzać. 


Garnier żel micelarny do mycia twarzy. Lubię go. Dostępny w Biedronce. Dobrze oczyszcza skórę zarówno z makijażu i zanieczyszczeń. 

Fa antyperspirant w kulce. Piękny, długo utrzymujący się zapach. Przy końcu niestety przestał działać, ale i tak planuję ponowny zakup. W tej chwili mam inną wersję zapachową. 

Avon cheris antyperspirant w kulce. Ładny, długo utrzymujący się zapach, ale aplikacja dość problematyczna. Z opakowania wydobywa się zbyt duża ilość produkty. Czasem też zasycha i odpadają białe łuski. Fajny produkt, gdyby nie to opakowanie. 

Nacomi maska algowa. Nie wiem czy nie zmieniono formuły, ale te maski nie są już tak fajne, jak kiedyś. Obecnie ciężko zmieszać je i spływają po aplikacji. Działanie też jest znikome. Kiedyś uwielbiałam je. a teraz sama nie wiem co o nich mam myśleć. Mam kilka opakowań. 

Oillan płyn do higieny intymnej. Od momentu, gdy go poznałam jestem mu wierna. Kupuję w aptece Hygieya w dobrej cenie około 16zł 

Sachauma szampon do włosów przeciwłupieżowych. Od czasu do czasu używam tych szamponów, bo moja skóra głowy lubi je. Co prawda łupieżu nie mam, tylko moja skóra głowy szybko się rogowaci, ale potrzebuję mocnego oczyszczana, dlatego po niego sięgam. Zakupiłam sobie też taki gęsty grzebień i wyczesuję nim łuskę. Dzięki temu trikowi zauważyłam znaczny przyrost włosów na głowie. 

Cien kremowy żel pod prysznic. Gęsta konsystencja dobrze się pieni, myje i oczyszcza. Zapach jagodowy całkiem przyjemny. 

Cielia art tusz do rzęs czarny. Na początku ładnie malował, ale szybko zaczął grudkować. 

Wibo błyszczyk do ust lip sensation. Lubię go, bo ładnie się błyszczy i nie wysusza ust. 


OMG maska do włosów. Fajny, dobrze regenerujący włosy produkt. Nawilża., nie obciąża wygładza. 

OMG maska do twarzy. Pisałam już o tych maskach, że są rewelacyjne, choć cena nie jest już taka super. 


Tak prezentuje się moje denko. Co najbardziej was zainteresowało? Chcecie zobaczyć moje ogromne zakupy, czy raczej macie już przesyt, bo cały czasu kupuję te same ulubione kosmetyki. :D Dajcie koniecznie znać w komentarzu.

Co do wyników rozdania, to ich nie będzie, bo nie zgłosiła się wystarczająca liczba osób czyli 50. Ogólnie rozdanie pędzelkowe cieszyło się słabym powodzeniem. Muszę pomyśleć nad czymś innym co Was zainteresuje. 

Piękna tak jak CHCĘ. Odrobina luksusu w kolorze złota - Oriflame.

$
0
0
Pewność siebie przychodzi z wiekiem. Gdy byłam młodsza chciałam by wszystko co robię było perfekcyjne. Dziś wiem że ... jest idealnie. Nie ma jednego sposobu na bycie piękną. Piękno nie zna żadnego szablonu. Miliony kobiet na całym świecie pokazują swoje własne wersje urody. Jeśli zapytasz je, co to znaczy być pięknym otrzymasz milion różnych odpowiedzi. Czasem jesteśmy inne, zmieniamy się. Nie zawsze mamy jedną wspólną cechę. Chcemy czuć się piękne, dokonywać własnych wyborów. Chcemy być piękne na własnych warunkach. 
Perfumy Gordani Gold Essenza to eliksir luksusu i perfumiarskiego kunsztu. Piękna buteleczka z zamknięciem zdobionym złotem skrywa kwiatowo-drzewny. mocno skoncentrowany zapach pięknego życia. Całość zapakowana w piękny, elegancki kartonik. W składzie mamy takie nuty jak: kalabryjska bergamotka, luxury essenza, toskańskie drewno, kwiat pomarańczy. Zapach niesamowity, utrzymuje się bardzo długo zarówno na ciele, jak i ubraniu. Przypadnie do gustu większości osób. Będzie też piękna ozdobą toaletki. Do kompletu możemy dokupić sobie perfumowany krem do ciała essenza. Dzięki niemu wzmocnimy zapach perfum i otulimy nasze ciało cudowną zapachową mgiełką. Krem dobrze nawilża i całkiem długo pachnie. Wydajny wystarczy tylko niewielka ilość. 

Złocisty słoiczek kremu Tender Care powstał z okazji 50 lecia marki Oriflame. Ponoć wszystko zaczęło się od Tender Care. Kremik w małym słoiczku jest lubiany od pokoleń. Uniwersalny - wiele zastosowań. 
Woda perfumowana Amber Elixir. Inspiracji do stworzenia tego zapachu dostarczył bursztyn, jego złocisty czar i tajemniczy urok. Amber Elixir emanuje zmysłowością i ponadczasowym pięknem. Ciepłe nuty mandarynki i wytrawne akordy czarnej porzeczki łączą się z uwodzicielskim zapachem heliotropu, bursztynu i piżma. Czujesz, jak zapach otacza się bursztynową, złocistą aurą. Zapach również jest niezwykle trwały i ponadczasowy. Kategoria orientalno-waniliowo-drzewna.
Balsam do ciała Sparkling - luksusowy, musujący zapach koktajlu z białych brzoskwiń. Zapach utrzymuje się chwilę po aplikacji. Balsam dobrze nawilża, a zawarte w nim drobinki złota ładnie rozświetlają skórę. 

Scrub do ciała Milk&Honey Gold. O tym peelingu pisałam już nie raz. Bardzo go lubię i w tym momencie tylko on gości na mojej półce w łazience. Rewelacyjnie wygładza, dzięki drobnym, drobinkom. Skóra po zastosowaniu jest gładka i przyjemna w dotyku. Ma przyjemny, miodowy zapach.
Znacie powyższe kosmetyki ? Jeśli nie, to koniecznie wypróbujcie, bo warto. 

It's a Girls World Shiny box marzec.

$
0
0
Z dużym opóźnieniem przywędrował do mnie marcowy Shiny Box It's a Girls World. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam go pokrótce przedstawić. Wybaczcie też moją mniejszą aktywność na blogu, ale sadzę ogródek i cały czas jestem poza domem. 

 Czy można powiedzieć, że współczesny świat - bardziej niż kiedykolwiek wcześniej - należy do kobiet? My uważamy, że jak najbardziej! Dlatego przewrotnie parafrazujemy tytuł kultowego przeboju Jamesa Browna i w najbardziej kobiecym miesiącu roku zapraszamy Cię do Świata Kobiet! Świata pełnego miłości, piękna i namiętności, ale także świata, w którym możemy się realizować, mierzyć wysoko i osiągać wyznaczone cele. It's a Girls, Girls, Girls World!
GOCRANBERRY OLEJEK DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU. Produkt otrzymały klientki, których marcowy zestaw ShinyBox jest przynajmniej drugim w ramach jednej i tej samej subskrypcji lub aktywnego pakietu. Moja przygodą z tą marką jest bardzo burzliwa. Ogólnie można powiedzieć, że ją lubię, bo nawet w poście zakupowym zobaczycie kilka produktów, które ponownie chcę przetestować. Niestety olejek raczej mi się nie przyda, bo makijażu nie lubię zmywać olejami. 

FEEL FREE KREM POD OCZY BIO Kolejny krem pod oczy w pudełku. Ciekawa jestem kiedy pojawi się jakiś krem do twarzy. Jeszcze nie zużyłam wcześniejszego, ale zainteresował mnie jego opis, więc chętnie przetestuję. 

NOVEX MASKA NAWILŻAJĄCA WŁOSY z kolejnej opakowania maski do włosów novex akurat się cieszę. Lubię je. Opakowanie travel size może nie do końca jest praktyczne w użytkowaniu, ale ważniejsza przecież jest zawartość. 

Miyo puder brązujący Sun Kissed Powder Matowy puder brązujący, idealny do modelowania konturu twarzy lub podkreślenia efektu opalenizny. Gwarantuje perfekcyjny wygląd i jedwabiste wykończenie makijażu. Puder przyda się do konturowania, choć mam wrażenie, że kolor nie do końca mi pasuje. Najwyżej komuś podaruję. 

DELIA PODKŁAD MATUJĄCY podkład zawsze mile widziany, ale w odpowiednim kolorze. Niestety trafiłam na mega ciemny kolor. 

Bielenda sztyft na odrosty czarny, Efektima chusteczka brązująca, to zupełnie nie moja bajka.

Podsumowując: Box w tym miesiącu wypadł średnio. Najbardziej mnie cieszy oprócz pięknego pudełka, maska do włosów i nieznany mi jeszcze krem pod oczy. Reszta pewnie powędruje do koleżanki.

Piękna tak jak CHCĘ. Pielęgnacja włosów z Oriflame.

$
0
0
Dawno nie miałam żadnego kosmetyku do włosów z Oriflame. Kiedyś uwielbiałam szampon borówkowy i namiętnie go używałam przed ciążą w trakcie i po. Moja skóra głowy go tolerowała, a włosy były błyszczące i przestały wypadać. Niestety po jakimś czasie został wycofany i nigdy ponownie nie wrócił do oferty katalogowe, a szkoda. Z biegiem czasu opakowania szamponów zmieniły się wizualnie, więc postanowiłam, że je przetestuję. Wyniki moich testów przeczytacie poniżej. Zapraszam. 
Skusiłam się na szampon i odżywkę dzika róża, olej lniany (włosy farbowane) oraz szampon olejek herbaciany, łopian (włosy z łupieżem). Pierwszych dwóch produktów moje włosy nie polubiły. Po umyciu brakowało mi objętości, lekkości, uniesienia. Natomiast szampon z olejkiem herbacianym okazał się genialnym kosmetykiem. Rewelacyjnie oczyszcza skórę głowy, dobrze się pieni, przyjemnie pachnie. Włosy są świeże, przyjemne w dotyku i pachnące. Warto wspomnieć też o samych opakowaniach, które są przeźroczyste, a szata graficzna jest przyjemna dla oka. 

Przy okazji dla córki wzięłam szczotkę do włosów i turban z mikrofibry. Oba produkty były strzałem w dziesiątkę. Szczotka dobrze rozczesuje długie, gęste włosy, a turban sprawdza się po kąpieli, gdy chcę dziecko nasmarować balsamem czy choćby ubrać. Chłonie wodę, dlatego włosy potem lepiej się je suszy. 

Znacie powyższe produkty? Dajcie znać w komentarzu.

Piękna tak jak CHCĘ. Pielęgnacja twarzy z Oriflame.

$
0
0
Wszystko zależy od kwestii nastawienia. Możesz być starą kobietą w wieku dwudziestu lat lub pozostać młodą długo po ukończeniu sześćdziesiątki. 
Dzisiaj opowiem Wam o kilku kosmetykach do pielęgnacji twarzy z Oriflame. Zainteresowanych zapraszam do czytania i komentowania. 
Ujędrniający krem pod oczy Royal Velvet. 
Niewielka, gumowa tubeczka podoba mi się. Idealnie mieści się do kosmetyczki, dlatego można zabrać ją ze sobą wszędzie. Krem ma lekką formułę, która dobrze nawilża, napina, ujędrnia skórę wokół oczu oraz zmniejsza opuchnięcia. Wzbogacona ekstraktem z czarnego irysa, który wygładza skórę i poprawia jej sprężystość. Drobne zmarszczki, linie mimiczne stały się mniej widoczne Kremik okazał się fajnym kosmetykiem. Polecam.

Balsam na dzień Optimals Hydra Matte do cery tłustej. Kolejny kosmetyk również przypadł mi do gustu. Lekka formuła, nawilża i szybko się wchłania do matu, dzięki temu skóra w ciągu dnia mniej się błyszczy, a i pory jakby były mniej widoczne. Po zastosowaniu nie czuję ściągnięcia, dlatego stwierdzam, że nawilżenie jakie daje balsam jest odpowiednie. Krem ma lekki, przyjemny słabo wyczuwalny zapach. Wygodne opakowanie air-less ułatwia szybką i sprawną aplikację. 

Bibułki matujące do twarzy Optimals Oxygen Boost.
 Nie wiem dlaczego, ale nigdy wcześniej nie miałam okazji używać bibułek matujących, a to taki fajny wynalazek. Proste w użyciu bibułki matujące o bardzo wysokim stopniu chłonności, natychmiast usuwają z powierzchni skóry nadmiar sebum, a cera zyskuje idealnie matowy wygląd. Jedna bibułka spokojnie wystarcza na zmatowienie całej twarzy. Doskonale sprawdzają się w ciągu dnia, ponieważ nie powodują rozmazywania makijażu, jak inne tego typu preparaty. Z ciekawości kupiłam bibułki marki Wibo i od razu zaliczyłam zonka, gdy po przyłożeniu bibułki podkład zamiast na nosie został na papierku. Genialne. W opakowaniu 50 sztuk. .
Tusz do rzęs The ONE 5-w-1 Wonderlash.
Wielofunkcyjna maskara ze szczoteczką 3D, która pozwoli Ci osiągnąć efekt niewiarygodnie długich i gęstych rzęs. Zawiera składniki pielęgnujące, które odżywiają rzęsy. O tym tuszu pisałam już nie raz w swoich ulubieńcach. Szczoteczka jest silikonowa, odpowiednio wyprofilowana, dlatego nawet, gdy zużyjemy tusz z powodzeniem może nam służyć do rozczesywania rzęs po innych tuszach. Maskara nadaje rzęsom zarówno dzienny jak i wieczorowy lok. Efekt można stopniować. 

Kojący żel do demakijażu oczu NovAge.
 Preparat do zmywania makijażu w formie żelu raczej nie przypadł mi do gustu. Ogólnie nie lubię zmywać makijażu oczu, a jeśli już muszę to zrobić, to wolę szybsze i prostsze rozwiązania czyli wybieram duet wacik + płyn. Żel średnio radzi sobie ze zmywaniem makijażu, a na dodatek odczuwam dyskomfort, gdy zbyt długo wykonuję demakijaż. 

Płyn do usuwania wodoodpornego makijażu oczu The ONE. Z tym preparatem również się nie polubiłam. Najbardziej przeszkadza mi w nim opakowanie wykonane z twardego plastiku. Nijak nie da się go nacisnąć, dlatego płyn wydobywa się bardzo wolno. Ciężko zmywa zwykły makijaż, a o wodoodpornym to już nie wspomnę. Jest delikatny dla oczu i za to daję mu tylko plusa. 

 
Podsumowując: Nie wszystkie kosmetyki spełniły moje oczekiwania, ale dzięki tym testom odnalazłam kilka ciekawych perełek jak np: bibułki matujące, balsam na dzień czy krem pod oczy. Tusz to już mój hicior od bardzo dawna.

L'ORÉAL PARIS Revitalift Cica Cream regenerujący krem na noc i na dzień przeciw starzeniu się skóry

$
0
0
Dawno nic nie miałam z Loreal, dlatego postanowiłam coś wypróbować z pielęgnacji twarzy. Skusiłam się na dwa kremy na dzień i na noc. Jeśli również Was zaciekawiły, to zapraszam na krótką recenzję. 
L'ORÉAL PARIS Revitalift Cica Cream regenerujący krem na dzień przeciw starzeniu się skóry Krem zmniejsza widoczność zmarszczek i zapewnia skórze natychmiastowe nawilżenie.
Opakowanie wykonane z gumowego tworzywa. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy go zabrać ze sobą np: w podróż. Krem skierowany jest do stosowania na dzień, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby go aplikować również na noc. Jak już pisałam opakowanie bardzo mi się podoba i nie zajmuje zbyt dużo miejsca. Całość otrzymujemy w dość sporych rozmiarów w kartoniku. Krem ładnie, delikatnie pachnie, dobrze nawilża i całkiem szybko się wchłania. Konsystencja kremowa, lekka, nietłusta. Skóra po zastosowaniu jest nawilżona, wygładzona, sprężysta, pełna blasku. 
L'ORÉAL PARIS Revitalift Cica Cream regenerujący krem na noc przeciw starzeniu się skóry W ciągu dnia skóra twarzy jest wystawiona na działanie niekorzystnych wpływów zewnętrznych, które naruszają jej barierę ochronną i przyspieszają starzenie. Skutecznie odbudowuje w ciągu nocy barierę ochronną skóry i naprawia powstałe uszkodzenia.

Opakowanie kremu na noc różni się od tego na dzień. Tutaj mamy już słoiczek. Całość również została włożona do kartonika. Konsystencja tego kremu jest już bardziej treściwa i zdecydowanie wolniej się wchłania. Dzięki temu nawilżenie, gdy śpimy zdecydowanie dłużej się utrzymuje. Rano po przebudzeniu moja skóra jest promienna, wypoczęta i pełna blasku. Zmarszczki są wygładzone, a skóra zregenerowana. 

Kremy z serii Revitalift Cica Cream okazały się całkiem fajne. Nawilżają, wygładzają i pielęgnują naszą cerę. Efekty widoczne są już po kilku użyciach.

Kremu można kupić na www.iperfumy.pl

Bawię się w ogrodnika czyli prezentuję niewielkie efekty mojej pracy.

$
0
0
O momentu gdy mam swój własny dom czas płynie jakby szybciej. Z pracy do pracy i nagle jakby człowiekowi przybyło obowiązków. Bo tutaj samo nic się nie zrobi. W końcu doceniam ciszę, czas spędzony na powietrzu, bez ględzenia, pretensji i ciągłego spowiadania się gdzie idę, po co i na co. Racje miał, kto powiedział, że nie ma jak na swoim. Cieszy mnie sadzenie kwiatków, podlewanie, nawet sprzątanie bywa spoko. Jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia, dlatego czasem omijam komputer szerokim łukiem i doceniam czas, który mi przez to zostaje. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kilka swoich roślinek. Nie ma tego dużo, bo dopiero obieram koncepcję, co chcę mieć i gdzie. Zapraszam. 
Szkoda, że bratki nie należą do roślin wielorocznych, bo bardzo je lubię. Ogólnie mam zamiar skupić się bardziej na krzewach kwitnących, ale na początek w celu zagospodarowania terenu przed domem mogę być różne kwiatki kwitnące, które cieszą oko. 
Mam zarówno bratki holenderskie, jak i takie drobne, To żółte to prymulka, mam kilka kolorów. ale raczej na trzech sztukach poprzestanę, bo szybko przekwita. Na samym dole pokazuję inną prymulkę., która kwitnie baaaaardzo długo i na niej zamierzam się skupić i ją rozkrzewiać. 

Stokrotki też ładnie wyglądają, choć dużo bardziej podoba mi się, gdy takich roślinek jest więcej i w skupisku tworzą taki ładny dywan. 
Skalnica też ładnie kwitnie, choć mam wrażenie, że na początku jej kwiaty były bardziej pełne, intensywne. Suchotnik to roślina, która wygląda jakby była sztuczna. Podoba mi się. 
Tulipany i hiacynty, to raczej każdy zna. 

Tutaj roślinki sadzone jesienią. Skalnica Arendsa właśnie zaczyna kwitnąć, a rozchodnik ostry jeszcze sobie smacznie śpi. 
Tawuły pokazywałam Wam już w zeszłym roku na Instagramie. Przesadziłam wszystkie w nowe miejsce i mam wrażenie, że dużo lepiej wyglądają. Planuję zakupić te kwitnące i właśnie wypatrzyłam u kogoś białą. 
Bukszpany przesadziłam z pod starego domu w tym roku. Mam nadzieję, że przyjmą się w nowych warunkach. Uwielbiam je, dlatego będą stanowiły większość mojego ogrodu. Z boku piwonie, lilie i inne takie roślinki, które dostałam od dobrych koleżanek. 
A tutaj będzie taki kreatyny kącik. Na początek doniczka z pnia drzewa, a w niej pelargonie i komarzyce. 
Prymulka, pierwiosnek, to kwiatki, które pamiętam z dzieciństwa. Gdy przeprowadziłam się musiałam ją mieć. Dostępna na allegro, bo w ogrodniczym nigdzie tej wersji nie spotkałam. Kwitnie bardzo długo, a kwiatostany, które przekwitły są niewidoczne, dlatego roślinka wygląda zawsze ładnie. Planuję zrobić dywan z tej rośliny w trójkącie przed domem. Czekam jak krzaczki trochę się namnożą i będę mogła je dzielić. Jako ciekawostkę powiem Wam, że prymulka kwitła nawet, gdy pojawił się w zeszłym roku pierwszy śnieg. Niestety posadziłam ją w miejscu, gdzie śnieg z dachu spada, dlatego zimowała pod mega grubą kołderką, ale na szczęście nic się jej nie stało. 
Tak prezentują się pierwsze efekty mojej pracy. Oczywiście tych roślinek mam o wiele więcej, a do zdjęć wybrałam tylko te które właśnie kwitną. 
Jak Wam się podoba, bo ja jestem na tym etapie zadowolona. 

Ogromne zakupy - zamknięcie sklepu grotabryza.eu - podziękowanie za współprace

$
0
0
Dawno mnie tutaj nie było, ale ostatnio coraz mniej włączam komputer. Doceniam czas spędzony poza domem i czuję jakby tego czasu nagle przybyło. Staram się sama siebie zmotywować do aktywności fizycznej i powoli w głowie przestawiam się na inny tok myślenia. Po kilku latach odkurzyłam nawet rower i zamierzam zwiedzać na nim nową okolicę. Odcięłam się też od toksycznych ludzi. Ponoć wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i nie ma czegoś takiego jak przypadek. Jakiś czas temu obiecałam Wam pokazać zakupy i dzisiaj w końcu udało mi się przygotować wpis. Zapraszam. 
Jak już wiecie lub jeszcze nie wiecie sklep grotabryza,eu został oficjalnie zamknięty. Niestety nie znam powodu tej decyzji, ale jednego jestem pewna, że po tylu latach na rynku na pewno nie było łatwo. Współpracę ze sklepem podjęłam Ze sklepem współpracuję od samego początku istnienia mojego bloga czyli jakieś 5 lat. Była to moja najdłuższa i najbardziej owocna współpraca. Przetestowałam naprawdę ogrom kosmetyków, dlatego chciałabym właścicielce sklepu serdecznie za wszystko podziękować. 

W związku z wyprzedażą poczyniłam ogromne zakupy, choć udało mi się sfotografować tylko cześć, bo już część rozdałam 

Oczywiście w zamówieniu nie mogło zabraknąć kosmetyków Vianek, Resibo, Sylveco oraz masek w płacie. Wszystko to stały punkt mojej pielęgnacji. Skusiłam się ponownie na GoCranberry, ale jak wiecie różnie było u mnie z kosmetykami tej marki. Oczywiście marka dalej "testuje na ludziach" i gdy tylko coś jest nie tak od razu zmieniają udoskonalają formułę. Słynna historia z micelem. Poczyniłam zapas mojego ulubionego żelu pod prysznic z balsamem, ale widzę, że zmieniono formułę i już nie jest tak fajny, jak kiedyś. Obecnie stosuję kremy do twarzy i na razie jestem zadowolona.

Koniecznie w komentarzu polećcie mi swój sprawdzony sklep internetowy w którym kupujecie kosmetyki naturalne. Co prawda na razie mam zapas, ale na przyszłość lepiej wiedzieć.

Obudź się na wiosnę z ShinyBox oraz Drogerią Natura. Kwiecień 2018

$
0
0
Obudź się na wiosnę z ShinyBox & Drogeria Natura. Odkryj moc wyjątkowych kosmetyków i udaj się do świata piękna i urody wraz z kwietniowym pudełkiem Spring Time. To oczywiście hasło przewodnie najnowszego pudełka, które o dziwo dotarło do mnie tym razem w terminie. Poniżej prezentuje jego zawartość i przedstawiam krótką opinię. 
Na początku muszę wspomnieć, że pudełko ma iście wiosenną szatę graficzną. Podoba mi się i pewnie zostanie, bo zwykle wydaję kartoniki. W pudełku standardowo znalazła się ulotka z opisem produktów. Najbardziej ucieszyła mnie obecność szamponu Noabay Vitality&Shine, choć wielka szkoda, że jego pojemność jest niewielka. Bardzo chętnie wypróbuję, bo ostatnio były same odżywki. Oprócz tego w pudełku znalazłam lakier hybrydowy Silicare w pomarańczowym, neonowym kolorze. Niestety mam uczulenie na hybrydy i nie planuję do nich wrócić. Nie przepadam też za marką Silicare. Była też maskę do twarzy 7th Heaven , balsam do ust marki Block, pomadka Fashion Color Shine & Care Lipstick Kobo, woda różana Beaute Marrakech oraz baton SmartFood.


Podsumowując: Bardzo się ucieszyłam, gdy okazało się, że kwietniowym pudełku pojawi się moja ulubiona marka Kobo. Spodziewałam się jakiegoś rozświetlacza, cieni lub różu. Pojawiła się pomadka i na pewno wielu osobom przypadnie do gustu. Ja niestety preferuję błyszczyki. Cieszy mnie też obecność szamponu, choć otrzymali go tylko "stali w uczuciach". Woda różana, pomadka, maska również przydadzą się. Nawet baton chętnie spróbuję. Jedynie z lakierem nie wiem co mam zrobić, ale może ktoś go przygarnie. 
Patrząc na zawartość tego pudełka mam wrażenie, że pojemności kosmetyków maleją w zawrotnym tempie i czuję się jakbym otrzymałam garść próbek, testerów. Oczywiście większość wykorzystam, choć pudełko oceniam na takiego średniaka.  
Co Wy sądzicie ?

Zachwycaj w stylu Cannes i przeżywaj filmowe emocje. Trendy makijażowe według Loreal;.

$
0
0
71 Festiwal filmowy w Cannes odbędzie się w dniach od 9 do 19 maja 2018. Właśnie minęło 21 lat od kiedy kosmetyczny gigant Loreal Paris współpracuje z Cannes. Festiwal co roku przyciąga do Francji tłum nazwisk ze świata filmowego i nie tylko. Jest to doskonała okazja, aby podziwiać piękne kreacje od największych projektantów mody oraz podpatrzeć najnowsze trendy w makijażu. Loreal jest oficjalnym kreatorem makijażu i fryzur, a także głównym sponsorem tego wydarzenia.

W tym roku na czerwony dywanie również nie zabraknie naszej ambasadorki Grażyny Torbickiej, która jest twarzą Loreal od 2016. W tym czasie wzięła udział w kilkunastu kampaniach reklamowych produktów do koloryzacji włosów (Excellence) oraz pielęgnacji twarzy (Ekspert Wieku). Obecnie przedłużono z nią kontrakt i będzie reklamowała też kosmetyki do makijażu. Prezenterka jest twarzą startującej właśnie kampanii tuszów Volume Million Lashes.
Motywem głównym bardzo ładnego spotu jest piękno tkwiące w oczach. Grażyna Torbicka opowiada o tym, jaką rolę w jej pracy zawodowej odgrywa spojrzenie. Czarno-biały spot wieńczy hasło "A jaką historię skrywa Twoje spojrzenie?". Ambasadorka zachęca Polki do dzielenia się swoimi doświadczeniami. 


Trendy makijażowe 2018 według Loreal - Trend światła. 
Dalej będą królowały produkty stosowane do strobingu. Rozświetlona, promienna cera nie wychodzi z mody. Oprócz tego ponownie wracają i modne się stają błyszczące pomadki, cienie do powiek oraz mieniące się brokatem paznokcie. Nie ma dobrego efektu bez idealnej cery – to jeden z trudniejszych do odtworzenia trendów, który ma służyć wydobyciu atutów i ukryciu mankamentów urody. Uzyskać go możemy po przez dobranie odpowiedniej bazy, korektora. Podkład i puder musi pasować do odcienia naszej skóry. Jeśli wszystkie te kosmetyki będą dobrze ze sobą współgrały nasze mankamenty przestaną być widoczne, a cera będzie wyglądać naturalnie i promiennie. 
L’ORÉAL PARIS 
Wake Up & Glow La Vie En Glow paletka rozświetlająca
Lumi Magique korektor rozświetlający 
Color Riche Shine szminka nabłyszczająca
Wake Up & Glow Glow Mon Amour rozświetlacz

Marka L’Oréal Paris weszła w kooperacje z domem mody Balmain i wraz z jego dyrektorem kreatywnym stworzyła kolekcję 12 limitowanych szminek Color Riche Balmain.

26 Maja święto naszych mam. Co kupić? Moje propozycje.

$
0
0
Gdy zbliża się Dzień Matki bardzo często w konkursach pada pytanie "triki makijażowe, które podpatrzyłaś lub przekazała Ci Twoja mama". Ja niestety nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, bo moja mama jeśli dobrze pamiętam, nigdy się nie malowała. Wiedzę, którą posiadam, i Wam przekazuję to wynik moich obserwacji, doświadczeń oraz wszechwiedzącego internetu. Do niedawna Dzień Matki był dla mnie, jak każdy inny dzień w kalendarzu. Dokładnie 6 lat temu nabrał innego znaczenia, gdy sama zostałam mamą, a moja córeczka przyszła na świat 25 maja wieczorem. Wraz z wiekiem człowiek docenia to co ma i widzi wszystko w innych barwach. Dlatego pamiętajcie, że najważniejsza jest pamięć, a nie drogie prezentu. Oczywiście drobny upominek może wywołać uśmiech na twarzy obdarowanego, dlatego dzisiaj chciałabym wam przedstawić kilka moich propozycji, które być może Was zainspirują. 
Tutaj fanki YANKEE CANDLE powinny skakać z radości widząc takie pięknie cudeńka. Marka specjalnie na Dzień Matki wypuściła takie kolorowe zestawy upominkowe. Zestawy można kupić na www.iperfumy.pl. Oczywiście ilość ograniczona, dlatego spieszcie się.
Jeśli mamy nie przepadają za świecami, woskami i innymi tego typu produktami można zaopatrzyć się w popularny prezent czyli perfumy. Warto podpytać, podpatrzeć upodobania osoby obdarowanej, bo perfumy, to bardzo indywidualna sprawa. Sama wiem po sobie. Dziś podoba mi się to, a jutro co innego. Fajnie jest mieć wybór, aby móc codziennie pachnieć inaczej. Tutaj chciałabym Wam pokazać zestaw Missoni Missoni w którego skład wchodzi: woda perfumowana 100 ml + żel pod prysznic 100 ml + mleczko do ciała 100 ml + napełniany flakon z atomizerem 10 ml. Nie wiem jak pachnie, ale kolorowa buteleczka ( jest jeszcze wersja żółta) pięknie się prezentuje. Dla wielbicielek lżejszych nut zapachowych polecam mgiełki BATH & BODY WORKS. Wybór jest ogromny mnie zaciekawił Hello Beautiful spray do ciała z brokatem. Jako nowość w katalogu Oriflame pojawiła się woda Lucia Bright Aura która pachnie niezapominajkami. Wąchałam pachnącą stronę w katalogu i koniecznie muszę ją mieć na żywo. 

Gdyby się okazało, że perfumy raczej nie przypadną do gustu naszej mamie lub mamy problem z wyborem, to wtedy warto coś wybrać z pielęgnacji. Marka BABARIA ma pięknie zapakowane zestawy np: Rosa Mosqueta albo coś z wyższej półki cenowej czyli CLINIQUE High Impact. Niedawno Farmona wypuściła kosmetyki do ciała o pięknej szacie graficznej. Seria SWEET SECRET czyli słodka tajemnica piękna Nieopisana słodycz, której nie musisz sobie odmawiać. Chwile zapomnienia, które mogą trwać bez końca. Wyobraź sobie dzień pachnący jak czekolada z chili i owocami. A przy tym Twoje ciało otrzymuje wszystko, czego potrzebuje. BATH & BODY WORKS kusi kremem do ciała o bardzo oryginalnej nazwie Tiki Mango Mai Tai.

Koniecznie dajcie znać w komentarzu co najczęściej kupujecie swoim mamom? 

Oriflame Incognito dla niej i dla niego plus Miss Giordani.

$
0
0
W tym tygodniu postanowiłam nadrobić wszystkie zaległe recenzję, aby potem znów zrobić sobie małą przerwę. Mam wrażenie, że czas przyśpieszył niesamowicie, albo ja chciałabym zbyt wiele rzeczy na raz zrobić, a w rezultacie nic nie wychodzi. Chyba muszę zacząć planować każdy dzień, aby wyeliminować pożeraczy czasu. Nie wiem czy też tak macie, ale rzadko mi się zdarza napisać wpis, bez wcześniejszego sprawdzenia poczty i kanałów socjal media, a czas płynie. Dzisiaj zapraszam Was na moje odczucia dotyczace trzech zapachów od Oriflame. Zapraszam. 

Woda toaletowa Incognito dla Niej
Odważ się na śmiały ruch w miłosnej rozgrywce. Przyspiesz bicie jego serca kuszącym koktajlem iskrzącej miechunki, słodko-cierpkiego połączenia maliny i rabarbaru oraz delikatnej konwalii. Zmysłowy zapach drewna sandałowego i pralin to twój sekretny atut, dzięki któremu wygrasz grę, w której stawką jest jego uczucie

Woda toaletowa Incognito dla Niego
Przeciwieństwa się przyciągają, zwłaszcza w miłosnej grze. Odkryj swoje zamiary, dzięki ekscytującemu połączeniu cierpkiej, soczystej miechunki, aromatycznej mrożonej herbaty i lawendy. Gdy nadejdzie odpowiedni moment, poprowadź jej zmysły aromatem paczuli i liści cedru. Zwycięzca bierze wszystko.


Oba zapachy idealnie do siebie pasują. Damska wersja w swoim składzie ma praliny, konwalie, miechunkę. Jest to kwiatowo-owocowy zapach. Natomiast męska wersja zawiera paczulę, liście cedru, a także miechunkę. Zalicza się do kategorii aromatyczno-drzewnej. Ponoć przeciwieństwa się przyciągają i tak jest właśnie w tym przypadku. Trwałość również jest przyzwoita Oba zapachy pachną ładnie dość długo i maja urocze, zgrabne flakoniki. Do torebki idealnie się mieszczą, choć pojemność mają standardową 50ml. 
Woda perfumowana Miss Giordani
Promienne nuty neroli sprawiają, że Miss Giordani olśniewa żywiołowością! Te klasyczne włoskie kwiaty pomarańczy w naturalny sposób wyrażają jej pewność siebie i niewymuszoną klasę, a także radość płynącą z kobiecości.

Miss Gordani to pełna życia kompozycja o promiennym owocowym zapachu, inspirowana niepowtarzalnym stylem pewnych siebie, eleganckich Włoszek. Kategoria kwiatowo-owocowa kryje w sobie sorbet z mango, owoce neroli oraz czerwony pieprz. Niestety trwałość, jak dla mnie jest średnia i po kilku godzinach muszę ponawiać aplikację. Szkoda, bo zapach jest bardzo ładny, jak i złoty flakonik. 

Znacie powyższe zapachy? Polećcie mi jakiś fajny owocowy lub kwiatowy, lekki, świeży, trwały zapach na lato.

Pielęgnacja dopasowana do oczekiwań Twojej skóry. Wybierz zestaw idealny dla siebie.

$
0
0
Oriflame z myślą o kobietach przygotowało ciekawe zestawy kosmetyków, dostosowane do wieku i preferencji skóry. Ja wybrałam sobie zestaw przeciwzmarszkowy 30+ i w dzisiejszym wpisie chciałabym Wam go zaprezentować z bliska. Swoją drogą taki zestaw może okazać się idealnym prezentem dla kobiety na każdą okazję. Można też podobny zestaw (seria ultimate lift, time restore) podarować swojej mamie. 
Zestaw kosmetyków o zaawansowanym działaniu: żel do mycia twarzy, tonik, serum, krem pod oczy oraz krem na dzień i na noc. NovAge to walczące z oznakami starzenia się skóry produkty, oparte na najnowszych odkryciach naukowych i silnie działających ekstraktach z roślinnych komórek macierzystych. 
W pudełku znajdziemy zestaw kosmetyków do kompleksowej pielęgnacji twarzy. Mamy tu wszystko co niezbędne, aby nasza cera była promienna i pełna blasku. 

Krok 1: Oczyszczanie. Żel do mycia twarzy oraz tonik. Podstawą każdej pielęgnacji jest dobre oczyszczenie skóry oraz przywrócenie jej naturalnego ph. Żel bardzo dobrze się pieni, przyjemnie pachnie i jest bardzo wydajny. Wystarczy tylko odrobina. Odnawiający tonik również dobrze spełnia swoje zadanie, bo skóra po użyciu nie jest ściągnięta. Po wykonaniu pierwszego kroku cera jest czysta, świeża oraz gotowa na kolejne zabiegi pielęgnacyjne. 

Krok 2: Oczy. Krem przeciwzmarszczkowy pod oczy. Silnie działająca formuła została dostosowana do pielęgnacji delikatnej skóry okolic oczu. Dzięki wbudowanej kulce możemy w trakcie aplikacji wykonać delikatny masaż. Krem dobrze nawilża i delikatnie chłodzi. 

Krok 3: Intensywna odnowa. Serum przeciwzmarszczkowe, które zostało stworzone, by składniki działały jeszcze bardziej efektywnie, a także by zwiększać skuteczność działania kremów na dzień i na noc. Serum przyjemnie pachnie, szybko się wchłania. 

Krok 4: Nawilżanie. Krem przeciwzmarszczkowy na dzień SPF15, który chroni przed fotostarzeniem, intensywnie nawilża. Wersja którą ja mam strasznie wolno się wchłania i jeśli wolimy coś lżejszego na dzień polecam wybrać krem light. Krem przeciwzmarszczkowy na noc głęboko odżywia, wygładza skórę i odbudowuje struktury komórkowe.

Jeśli lubicie taką kompleksową pielęgnację, to serdecznie Wam polecam. Warto pamiętać, że stosując wiele różnych kosmetyków, koniecznie trzeba dać skórze trochę czasu, aby przyzwyczaiła się do tego programu pielęgnacyjnego. Najlepiej wprowadzać ją stopniowo. 

Cena 269zł, co wydaje się być sporą kwotą. Jednak w przeliczeniu na wydajność wcale nie wychodzi tak drogo, bo kosmetyki są bardzo wydajne i spokojnie wystarczą nam na kilka miesięcy. 

Ja wybrałam zestaw kosmetyków NovAge Ecollagen 30+, a w katalogu dostępne są też zestawy odpowiednie dla wieku 20+, 40+, 50+. Można też nabyć zestaw bez ograniczenia wiekowego, który zmniejsza przebarwienia.

DUCRAY HIDROSIS CONTROL - antyperspirant w kulce pod pachy oraz antyperspirant w kremie do rąk i stóp.

$
0
0
Jakiś czas temu otrzymałam dwa nowe kosmetyki marki Ducray, których zadaniem jest zmniejszenie potliwość. Wiadomo okres letni, słońce może przysporzyć nam problemów, dlatego zgodziłam się przeprowadzić testy, bo zainteresował mnie najbardziej produkt do stóp. Od momentu, gdy zaczęłam zażywać tabletki na tarczycę, nie mam jakiś większych problemów z pachami, przykrym zapachem. 
Mam wrażenie, że hormony dzięki systematycznemu zażywaniu leku powoli zaczynają się regulować. O ile pachy nie są już dla mnie problemem to stopy dalej nim są, zwłaszcza gdy zakładam klapki. Nadmierna potliwość stóp raz jest, a raz nie, dlatego na co dzień wybieram wygodne adidasy. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej na temat powyższych kosmetyków, to zapraszam na krótką recenzję. 
Zarówno kulka, jak i krem są bezzapachowe, a także delikatne w działaniu w związku z tym nie podrażniają nawet bardzo wrażliwej skóry. Antyperspirant w kulce pod pachy szybko się wchłania, nie pozostawia białych śladów, skutecznie chroni przed przykrym zapachem i zmniejsza pocenie. Antyperspirant w kremie, to dla mnie zupełna nowość. Jak wiecie nie lubię smarować kremami stóp. Tutaj zrobiłam wyjątek i przez kilka dni, jak zaleca producent smarowałam stopy ( rąk nie potrzebuję) kremem. Konsystencja kremowa, która po aplikacji przybiera, jakby pudrowe wykończenie. Szybko się wchłania i w widoczny sposób reguluje nadmierną potliwość.


Z obu kosmetyków jestem mega zadowolona i polecam wypróbować na sobie. Cena kulki około 26 zł. Cena kremu również około 26 zł.

Schwarzkopf Silhouette - ulubiony lakier do włosów w kilku odsłonach. Wybierz utrwalenie na które masz akurat ochotę.

$
0
0
Kiedyś już pisałam na blogu o białej wersji lakieru silhouette. Lakiery po raz pierwszy zobaczyłam u kogoś w ulubieńcach na youtube. Dziewczyna chwaliła je sobie, więc szybciutko dokonałam zakupu. Biała wersja sprawdziła się rewelacyjnie ( to moje 3 opakowanie), więc postanowiłam wypróbować i kupiłam wersję różową i czarną. Jeśli jesteście ciekawi, czy była to słuszna decyzja, to zapraszam do dalszej części wpisu. 
Lakiery występują w dwóch pojemnościach 500 ml i 750 ml. Najkorzystniej cenowo wypada 750ml, ale ze względu na rozmiar przechowywanie, zwłaszcza w małej łazience jest dość problematyczne. Miałam biały lakier i mój mąż śmiał się ze mnie, że trzymam na zlewie ( do szafki się nie mieściło) piankę montażową. Ogólnie taka wielka pojemność w używaniu też nie koniecznie jest przyjemna. 

Wizualnie opakowania bardzo mi się podobają, a dzięki różnym kolorom od razu wiem, jaką wersję utrwalenia wybrać. Czasem kosmetyki są tego samego koloru i przed dokonaniem wyboru należy przeczytać co pisze na etykiecie.
Moje włosy z natury są cienkie i delikatne. Niestety bez żadnego utrwalenia ich moja fryzura nie istnieje. Przy pierwszym podmuchu wiatru włosy tracą kształt i formę, dlatego bardzo ważnym elementem, bez którego nie mogę się obejść, jest lakier do włosów. Przetestowałam ich wiele i tak naprawdę, dzięki Schwarzkopf Professional układanie włosów nabrało całkiem innego wymiaru. 

Zdecydowałam się na zakup trzech różnych wersji ( biała, różowa, czarna), aby mieć wybór, bo czasem mam ochotę zaszaleć i potrzebuję naprawdę mocnego utrwalenia. 


Jeśli potrzebujemy lekkiego, elastycznego, a zarazem trwałego utrwalenia najlepiej wybraćSilhouette Flexible Hold. Lakier sprawdza się podczas modelowania, łatwo go wyczesać. Podczas silnych wiatrów nasza fryzura może nieco się nastroszyć. :) 

Jeśli jednak szukamy czegoś mocniejszego, to wtedy warto sięgnąć po wersję różową Silhouette Color Brilliance. Tutaj trwałość jest zdecydowanie lepsza i mam wrażenie, że właśnie dzięki temu lakierowi, po aplikacji moje włosy mega błyszczące, choć nie zauważyłam żeby miał w sobie jakieś drobinki. 


Gdy planujemy jakieś specjalne wyjście i nasza fryzura ma wytrwać w stanie nienaruszonym przez cały dzień, to polecam kolor czarny Silhouette Super Hold. Jeśli mam rozpuszczone włosy, to wyczesanie go nie stanowi żadnego problemu. Gorzej gdy fryzura już jest podpięta, wtedy ratuje mnie tylko mycie, bo nie lubię szarpać moich włosów. Lakier daje nam mocne utrwalenie, ale włosy są nadal elastyczne i nie mamy uczucia hełmu na głowie.

Podsumowując: Jestem mega zadowolona z każdej wersji którą posiadam. Te profesjonalne lakiery zapewniają bardzo dobre elastyczne utrwalenie fryzury oraz doskonały połysk i witalność włosów. Nie sklejają, nie powoduje efektu hełmu i łatwo można je usunąć. Schną szybko, nie matują, dlatego dobrze sprowadzają się, gdy włosy mamy farbowane. Zapach jakiś mają, ale zupełnie mi on nie przeszkadza. Moja skóra głowy lubi je, dlatego używam ich cały czas. Wydajne i stosunkowo niedrogie. Polecam.

Shiny box maj 2018 - Get the new look

$
0
0
Shiny Box wysłuchało swoje klientki i zmieniło sposób pakowania. Od tego miesiąca pudełka mają osobną górę. Teraz zamiast wyrzucać je do worka z makulaturą w końcu będę mogła zrobić sobie z nich szafkę z szufladami. Karton jest dobrej jakości, bardziej odpornej na wodę. W tym miesiącu również pozytywnym zaskoczeniem była terminowość dostawy. Zwykle przesyłka trafiała do mnie dopiero w poniedziałek, a tym razem paczkę miałam już w piątek. A co z zawartością? Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam na wpis. 
Szczerze powiedziawszy zawartość też jest całkiem fajna. Mam wrażenie, że jest to jedno z lepszych pudełek, jakie pojawiły się w tym roku. W pudełku mamy coś do mycia czyli mus pod prysznic gruszka bergamotka nieznanej mi marki Nutka. Jest też saszetka płynu do higieny intymnej. Oprócz tego mamy dezodorant perfumowany CThru, chusteczki do demakijażu Secret, maskę oczyszczającą Zielone Laboratorium. Te produkty na pewno wykorzystam. Z kolorówki mamy błyszczyk i kredkę marki Mesadua Milano. Klientki stałe w uczuciach, dzięki przeprowadzonej ankiecie same mogły zdecydować, który z produktów marki Mesauda znajdą w swoim zestawie. 

Podsumowując: Jestem bardzo zadowolona zarówno z nowego wyglądu pudełka, jak i zawartości.
Viewing all 738 articles
Browse latest View live